Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tegoroczne rozgrywki pokazują, że Max Fricke dorósł do bycia liderem w PGE Ekstralidze. Australijczyk jest bardzo ważną postacią ZOOleszcz GKM-u Grudziądz i to w dużej mierze dzięki niemu zespół od dłuższego czasu nie musi się bać o pozostanie na najwyższym szczeblu na kolejny rok. Tomasz Gaszyński, menadżer żużlowca, przyznaje, iż dobra postawa sprawiła, że dostał on kilka ofert od ekstraligowców. Przyszłość 27-latka wkrótce oficjalnie ma się wyjaśnić.

 

Początek zmagań w sezonie 2023 nie był łatwy dla żużlowca z Mansfield. Kibice w jego gorszych występach upatrywali przyczyny tego, że grudziądzanie znajdowali się na końcu tabeli PGE Ekstraligi. Potem, m.in. po ciężkiej pracy z tunerem, forma Fricke’a wyraźnie poszła w górę. Zaczął on zdobywać dwucyfrówki i prowadzić zespół do zwycięstw.

Seryjne dobre występy sprawiły, że na ten moment Australijczyk jest 20. najlepszym zawodnikiem PGE Ekstraligi i legitymuje się średnią 1,939 punktu na bieg. Nic więc dziwnego, że Fricke jest ważnym elementem budowy składu grudziądzan na kolejny sezon. Żużlowcem zainteresowało się też kilka innych ekip.

– Oficjalny komunikat co do przyszłości Maxa na sezon 2024 będzie ogłoszony wkrótce – powiedział nam Tomasz Gaszyński, menedżer zawodnika. – Były oferty od kilku klubów PGE Ekstraligi, ale jak wspomniałem niebawem decyzja zostanie przedstawiona – dodał opiekun żużlowca ekipy z Hallera 4.

Zawodnik, a także cały jego team skupiają się teraz przede wszystkim na szybkim dojściu do optymalnej dyspozycji po gorszym półfinale Drużynowego Pucharu Świata. W zawodach we Wrocławiu zdobył on cztery punkty. Australijczycy bardzo potrzebują solidnie punktującego Fricke’a, aby powalczyć o złoto w imprezie w stolicy Dolnego Śląska.

– Bardzo trudne zawody dla Maxa przede wszystkim. Czego byśmy nie ruszyli, to nie działało. Niestety w żużlu są takie dni, gdy nic się nie zazębia. Było trochę pecha, trochę złych ustawień. Skutek tego jest taki, że ten występ był gorszy i czeka nas walka w barażu. Liczymy na znacznie lepszy występ w piątek – podsumował występ zawodnika Tomasz Gaszyński.

Przypomnijmy, że zmagania o jedno wolne miejsce w finale DPŚ rozpoczną się o godz. 19. Oprócz Australijczyków w zawodach pojadą Szwedzi, Francuzi oraz Czesi.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Darcy Ward: Wspieram chłopaków z Australii jak tylko mogę. Polska zawsze była mocna (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Nicki Pedersen wrócił do reprezentacji. „Ważne było, że przeszliśmy bezpośrednio do finału” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Jaimon Lidsey: teraz jestem zadowolony z wyników. To zaszczyt być w australijskiej drużynie – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)