Australijczycy byli o krok od zwycięstwa w 2. półfinale Drużynowego Pucharu Świata. Zabrakło im punktu do zwycięzców z Danii. Liderem Kangurów był Jaimon Lidsey, który stracił zaledwie 2 „oczka” w 6 startach. Zawodnik Fogo Unii Leszno w drugiej części sezonu zalicza zwyżkę dyspozycji i jak sam przyznaje chciałby, aby taka sytuacja miała miejsce już do końca sezonu.
Drugi półfinał DPŚ przyniósł wiele emocji, szczególnie w ostatnich biegach, kiedy Australia prawie dogoniła prowadzącą Danię. Duża w tym zasługa Jaimona Lidsey’a, który był liderem swojego zespołu. 24-latek w 6 wyścigach zdobył 16 punktów – Czułem się szybki na torze, miałem dobrą prędkość przez całe zawody. To było rozczarowujące, że byliśmy tylko jeden punkt za Duńczykami. Było ciężko, ale teraz musimy skupić się na piątkowym barażu – powiedział Australijczyk w rozmowie ze speedwayfans.se.
Były mistrz świata juniorów startuje w kadrze w oficjalnych zawodach pierwszy raz od 2020 roku, wówczas jako rezerwowy pojawił się na torze tylko raz i nie zdobył punktu. Teraz jako pełnoprawny uczestnik turnieju zaprezentował się bardzo dobrze – To zaszczyt być w australijskiej drużynie. Reprezentowanie swojego kraju jest marzeniem każdego żużlowca i oto jestem – mówił Lidsey.
Wobec licznych kontuzji w szeregach Fogo Unii to 24-latek i Bartosz Smektała ciągnęli wynik „Byków”. Właśnie z tym okresem zbiegła się lepsza dyspozycja żużlowca – W połowie sezonu, sytuacja zaczęła się poprawiać, teraz jestem zadowolony z wyników. Na początku było ciężko, miałem zły początek sezonu. Teraz występy wydają się dobre, więc ważne jest, abym mógł to utrzymać i dobrze zakończyć sezon – podsumował.
Żużel. Duże zmiany w Falubazie. Miasto już nie będzie rządzić klubem?
Żużel. Kapitan Wilków nagrodzony. Sprawi niespodziankę?
Żużel. Znamy składy na derby! Zmiany w szeregach Falubazu
Żużel. Przemiana Jasona Doyle’a. Potwierdzi dobrą formę w Polsce?
Żużel. Wraca żużlowe El Classico! Ma w pamięci szczególne derby
Żużel. Michelsen zdołowany po remisie. Nie zasłania się torem