Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W inauguracji PGE Ekstraligi na Motoarenie Fogo Unia Leszno uległa KS Apatorowi Toruń 31:59. Pierwsza połowa meczu nie zwiastowała jednak tak wysokiej porażki gości. Wśród dzielnie walczących na torze zawodników Byków był m. in Andrzej Lebiediew, który końcowo zdobył 5 punktów i 2 bonusy, ale cały jego dorobek pochodził z trzech pierwszych wyścigów. Druga część tego meczu nie potoczyła się już po myśli Łotysza, a w dodatku w 12. biegu zanotował on groźnie wyglądający upadek. Po spotkaniu Lebiediew zabrał jednak głos na antenie Eleven Sports i zapewnił  kibiców, że nic mu nie jest. 

 

Przypomnijmy, że do upadku Łotysza doszło na pierwszym łuku, w środkowym biegu czwartej serii startów. Lebiediew jechał sklejony z krawężnikiem, ale w pewnym momencie podniosło jego motocykl i nie dał rady wyratować się przed zderzeniem z bandą. Po meczu przyznał jednak, że choć początkowo nie czuł się najlepiej, nic poważnego mu się nie stało.

Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali

– Teraz jest już w porządku. Pierwsze uczucie było niesympatyczne i miałem taki trochę flashback z Grudziądza, gdy złamałem nogę. Miałem odczucie, że coś się złego stało, ale teraz jest okay i nie odczuwam skutków tego upadku.

Gdy Lebiediew schodził do parku maszyn, kamery telewizyjne zarejestrowały miły obrazek. Utykającemu Łotyszowi pomagał bowiem zawodnik drużyny przeciwnej – Emil Sajfutdinow. Po meczu Lebiediew odniósł się także do tej sytuacji i przyznał, że Rosjanin z polskim paszportem to człowiek, którego darzy sympatią.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Wojtek Strecker (@wtkstr)


Żużel. Specjalna atrakcja teamu BOLL przed SGP w Warszawie! W planach m. in. spotkanie z zawodnikami!

– Z Emilem mamy super relację. Można powiedzieć, że kumplujemy się wspólnie naszymi rodzinami, nasze żony się kumplują. Bardzo zbliżyło nas także zgrupowanie w Hiszpanii, bo mieszkaliśmy razem. Z Emilem znamy się od dziecka. Jak byłem jeszcze malutkim chłopaczkiem, to zawsze mieliśmy dobre relacje. Emil to człowiek z dużym sercem i jestem pewien, że jak upadłem na tor, to przeżywał jak za swojego. Bardzo dziękuję Emilowi, nawet nie za tę sytuację, ale za to, że jest takim normalnym, porządnym człowiekiem – podsumował Łotysz.