Od kilku dni wiadomo już kto będzie pełnił rolę kapitana w sezonie 2024 w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz. Decyzją drużyny to miano przypadnie niedawno ściągniętemu do zespołu Jasonowi Doyle’owi. Australijczyk nie ukrywa, że taki wybór kolegów z zespołu go zdziwił, ale zapewnia, że da z siebie wszystko w nadchodzących rozgrywkach.
Wybór mistrza świata z 2017 roku na kapitana dla wielu mógł być sporym zaskoczeniem. Po pierwsze, zawodnik niedawno dołączył do zespołu, a po drugie nigdy nie był uznawany za zawodnika, któremu na sercu bardzo mocno leży los drużyny. Ważne jest jednak jego doświadczenie, które zebrał na światowych torach.
– Byłem bardzo zaskoczony tym, że zostałem kapitanem, ale cieszę się z tego, że jestem częścią tego zespołu. Oczywiście bycie kapitanem drużyny to zaszczyt i chciałbym pomóc najlepiej jak umiem – mówi Doyle w rozmowie z klubowymi mediami.
Ostatnie dni ekipa Roberta Kościechy spędziła na zgrupowaniu. GKM, podobnie jak większość ekstraligowców, postanowił udać się do Lloret de Mar. Właśnie w tym miejscu grudziądzanie szlifowali formę i integrowali się przed sezonem.
– Ten tydzień był naprawdę dobry. Spotkałem się z kolegami z drużyny, dobrze spędziliśmy razem czas. Każdy z nas poznał się bardziej z innymi. Myślę, że takie obozy treningowe to dobra rzecz, możemy spędzić sporo czasu razem. Jeździliśmy dużo na rowerach, sporo trenowaliśmy, to było naprawdę przyjemne. Miejmy nadzieję, że będziemy mogli to utrzymać przez cały rok – komentuje nowy nabytek Gołębi.
W nadchodzących rozgrywkach będziemy mieli australijską paczkę w ekipie GKM-u. W klubie był już bowiem Max Fricke, a poza Doylem władze klubu ściągnęły również Jaimona Lidseya. Taki zestaw ma sprawić, że atmosfera w drużynie będzie na najlepszym poziomie.
– Znam kilku zawodników od wielu lat, zwłaszcza Australijczyków. Jeździłem z nimi w kilku klubach, więc to był dobrze spędzony czas. Zdążyłem poznać juniorów, są naprawdę w porządku, twardo stąpają po ziemi. Przez cały czas idą do przodu i czuję, że będą wspaniałymi zawodnikami w przyszłości – podsumował Jason Doyle.
Żużel. Chris Holder pogratulował bratu. Historyczny wyczyn!
Żużel. Nadzieja na wielki powrót Kołodzieja i głodne zwycięstwa „Lwy”, czyli niedziela w PGE Ekstralidze (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Kolega wywiózł go w płot. „Jak można mnie pomylić z Musielakiem?”
Żużel. Wygrał GP i szybko dzwonił do brata! Jack Holder: Warto było czekać na ten dzień!
Żużel. Holder królem Gorican! Fatalny błąd Zmarzlika w finale
Żużel. Rybniczanie lepsi w hicie kolejki. Kosmiczny Kurtz! (RELACJA)