Jakub Jamróg, fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Innpro ROW Rybnik udanie zaprezentował się miejscowej publiczności w hicie Metalkas 2. Ekstraligi. Rekiny od połowy spotkania odskoczyły podopiecznym Mariusza Staszewskiego i ostatecznie zwyciężyły różnicą 12 „oczek”. Jedną z wiodących postaci w obozie rybnickiej drużyny był Jakub Jamróg. Dorobek 32-latka mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie incydent z pierwszego wyścigu.

 

Para Jamróg – Tungate najlepiej wyskoczyła spod taśmy i objęła prowadzenie. Australijczyk wjechał jednak w tor jazdy Polaka, przez co ten uderzył w bandę i spadł na koniec stawki. Po wyścigu Tungate zdał sobie sprawę z błędu i przeprosił Jamroga. Tłumaczył się tym, że pomylił swojego klubowego kolegę z… Tobiaszem Musielakiem. – Jak mnie można z Musielakiem pomylić? – powiedział Jamróg w rozmowie z Patrickiem Hansenem, którą uchwyciły kamery stacji Canal+.

POLECAMY:

Żużel. Wygrał GP i szybko dzwonił do brata! Jack Holder: Warto było czekać na ten dzień!

To zero w pierwszym biegu tylko napędziło 32-latka, który w czterech kolejnych gonitwach był niepokonany, a na jego konto wpadło 12 punktów. Drużyna ROW-u odniosła także okazałe zwycięstwo 51:39 nad silną Arged Malesą Ostrów Wielkopolski. Po sobotnim spotkaniu rybniczanie wskoczyli również na fotel lidera Metalkas 2. Ekstraligi.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!

Żużel. Holder królem Gorican! Fatalny błąd Zmarzlika w finale – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)