Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Świetnym ściganiem uraczyła nas inauguracyjna runda tegorocznego cyklu Grand Prix w Gorican. Premierowe zwycięstwo w zmaganiach o mistrzostwo świata odniósł Jack Holder, który w finale okazał się lepszy od swojego rodaka, Jasona Doyle’a. Podium uzupełnił Fredrik Lindgren, a Bartosz Zmarzlik po błędzie w finale zajął ostatecznie czwarte miejsce.

 

Pierwsza seria startów przyniosła kilka zaskoczeń. Premierowy wyścig padł łupem Roberta Lamberta, który najlepiej wyszedł spod taśmy. Za plecami drugiego Doyle’a długo utrzymywał się Michelsen, lecz na ostatnim łuku punkt odebrał mu Bewley. Ciekawie było w drugiej gonitwie. Świetnie spod taśmy wyskoczył Woźniak, który niespodziewanie prowadził przed Zmarzlikiem. Czterokrotny mistrz świata w swoim stylu szybko poradził sobie ze swoim byłym klubowym kolegą i wygrał z ogromną przewagą. Nieoczekiwanie na końcu stawki dojechał do mety Madsen. Świetny debiut jako stały uczestnik cyklu zaliczył Kai Huckenbeck. Niemiec wykorzystał najkorzystniejsze pole C i odniósł niezagrożone zwycięstwo. Pierwsza seria startów zakończyła się wygraną Holdera przed Kvechem, Zagarem i Vaculikiem.

Bieg 5. to świetny start Michelsena, który zrehabilitował się za nieudaną pierwszą gonitwę. Ścigać próbował go Zmarzlik. Polak musiał jednak się jednocześnie bronić przed atakami Huckenbecka i nie zdołał wyprzedzić Duńczyka. Niepokojąco turniej zaczął Vaculik, który na tym etapie miał już na swoim koncie drugie zero. Jan Kvech niespodziewanie wygrał start biegu 6. i bardzo ostro potraktował Lindgrena. Z tego wszystkiego skorzystał Lambert, który pomknął po drugą z rzędu „trójkę”. Lindgren także na dystansie zdołał minąć Czecha. Nie liczył się z kolei w tym wyścigu Szymon Woźniak.

W siódmej gonitwie dnia Doyle chciał wykonać sprytny manewr i mocno przyciął do krawężnika, natomiast na wyjściu z łuku podniosło mu przednie koło, na skutek czego zaliczył upadek i został z wyścigu wykluczony. W powtórce znów mieliśmy upadek, bo Lebiediew nadział się na motocykl Zagara. Łotysz zdaniem arbitra zawodów był winny i nie pojawił się w trzeciej próbie. W niej Woffinden bez problemu poradził sobie z Zagarem. Ostatni wyścig drugiej serii przyniósł spore emocje. Po starcie prowadził Kubera, który znalazł prędkość po zewnętrznej. Na drugim okrążeniu Madsen wyskoczył jednak z krawężnika i zamknął „Domina” przy płocie. Ścieżkę przy krawężniku wykorzystał również Holder i także minął Polaka. Tuż przed metą jadący na ostatniej pozycji Bewley nadział się na koleinę, przez co podniosło jego motocykl i upadł na tor. Brytyjczyk wstał o własnych siłach, lecz lekko utykał.

9. gonitwa to kapitalny start Holdera, który pognał do przodu. Świetnie poradził sobie Woźniak, który nie pozwolił przedrzeć się Michelsenowi oraz Woffindenowi i zameldował się drugi na mecie. Zmarzlik potwierdził świetną dyspozycję i bez przeszkód wygrał 10. bieg. Kolejny raz nie powiodło się za to Kuberze, który jechał trzeci, lecz na dystansie zdołał go wyprzedzić Zagar. Świadkami ciekawych mijanek byliśmy w wyścigu 11. Doyle świetnie wystartował, ale Madsen sumiennie odrabiał dystans i zdołał wyprzedzić Australijczyka. Doyle odbił na chwilę pozycję, lecz po chwili znów ją stracił i to Madsen był pierwszy na mecie. Ciekawie było także za ich plecami, bo tam walkę o punkt stoczyli Kvech z Huckenbeckiem. Górą był jednak Niemiec. 12. bieg to świetny start Lindgrena. Szwed prowadził przez 3,5 okrążenia, lecz nagle nastąpiło przebudzenie Vaculika, który po zewnętrznej minął aktualnego wicemistrza świata.

Przebudził się Vaculik, przebudził się także Kubera, który z dużą przewagą wygrał 13. gonitwę. Słowacki rodzynek w cyklu chciał pójść za ciosem i zwyciężyć drugi z rzędu bieg, lecz sprytniejszy okazał się Lambert. Trzecie zero w czwartym starcie zanotował z kolei Woffinden. 15. bieg był naszpikowany gwiazdami, a główni aktorzy absolutnie nie zawiedli. Holder prowadził od startu, lecz za jego plecami ostro się kotłowało. Miejscami wymieniali się Zmarzlik, Lindgren oraz Doyle. Ostatecznie Australijczyk zameldował się za plecami swojego rodaka, Holdera, a Lindgren zdołał poradzić sobie z Polakiem. Bardzo dobre wejście w Grand Prix kontynuował Huckenbeck, który zapisał na swoim koncie drugą trójkę. Na tym etapie turnieju był o krok od półfinałów. Na trasie powalczył także Woźniak, który wyprzedził Bewleya i zanotował kolejną „dwójkę”.

Pierwszy wyścig ostatniej serii to pewna wygrana Michelsena, który po z siedmioma punktami miał jednak niewielkie szanse na półfinały. W nieciekawej sytuacji znalazł się także Lindgren. Największy rywal Zmarzlika dojechał do mety trzeci i co prawda miał 8 punktów, ale żadnej wygranej na koncie. Następna gonitwa przyniosła nieoczekiwane rozstrzygnięcia. Lebiediew, który do tego momentu miał jedynie dwa punkty, wygrał z dużą przewagą. Drugi dojechał Huckenbeck, a faworyci wyścigu, czyli Holder i Lambert tym razem nie liczyli się w stawce. Kubera po słabym początku wyraźnie się dopasował i zwyciężył również w ostatniej serii, czym rzutem na taśmę zapewnił sobie udział w półfinale. Woźniak niestety dojechał ostatni i pożegnał się z turniejem. Taki sam los spotkał również jego klubowego kolegę, Vaculika. Ostatni wyścig fazy zasadniczej wygrał Zmarzlik nad Bewleyem, Kvechem oraz Woffinden. Poza Polakiem, reszta nie wywalczyła sobie awansu do półfinału.

Holder, Zmarzlik, Lambert, Huckenbeck, Madsen, Kubera, Doyle oraz Lindgren – między tymi zawodnikami miały rozstrzygnąć się losy inauguracyjnej rundy Grand Prix w tym roku. W pierwszym półfinale dobrze ze startu ruszył Kubera, ale jeszcze lepiej Holder. Polak nie zdołał napędzić się po zewnętrznej i niestety spadł na koniec stawki. Przez chwilę drugi jechał Huckenbeck, natomiast szybko poradził sobie z nim Doyle. Para Australijczyków zameldowała się więc w wyścigu finałowym. W drugim półfinale złudzeń rywalom nie pozostawił Zmarzlik. Za jego plecami szybko usadowił się Lindgren, a Lambert nie był w stanie zbliżyć się do Szweda. W stawce nie liczył się Madsen.

Mieliśmy sytuację bez precedensu. W finale znaleźli się bowiem dwaj zawodnicy, którzy nie zdołali do tego momentu wygrać ani jednego wyścigu! Mowa tu o Lindgrenie oraz Doyle’u. To jednak Jack Holder, który wybrał drugie pole wystrzelił najlepiej ze startu w finale. Zmarzlik popełnił duży błąd na pierwszym łuku, co kompletnie wytrąciło go z równowagi i miał już dużą stratę do reszty stawki. Drugi na mecie zameldował się Doyle, a trzeci był Lindgren.

Grand Prix Chorwacji w Gorican

1. Jack Holder 15 (3,2,3,3,1,3) + 1. miejsce w finale
2. Jason Doyle 10 (2,w,2,2,2,2) + 2. miejsce w finale
3. Fredrik Lindgren 10 (2,2,2,1,1,2) + 3. miejsce w finale
4. Bartosz Zmarzlik 14 (3,2,3,0,3,3) + 4. miejsce w finale
5. Robert Lambert 12 (3,3,2,3,0,1)
6. Kai Huckenbeck 11 (3,1,1,3,2,1)
7. Leon Madsen 9 (0,3,3,1,2,0)
8. Dominik Kubera 8 (1,1,0,3,3,0)
9. Mikkel Michelsen 7 (0,3,1,0,3)
10. Martin Vaculik 6 (0,d,3,2,1)
11. Szymon Woźniak 6 (2,0,2,2,0)
12. Jan Kvech 6 (2,1,0,2,1)
13. Andrzej Lebiediew 5 (1,w,0,1,3)
14. Daniel Bewley 5 (1,u,1,1,2)
15. Matej Zagar 4 (1,2,1,0,0)
16. Tai Woffinden 3 (0,3,0,0,0)

Bieg po biegu:

1. LAMBERT, Doyle, Bewley, Michelsen
2. ZMARZLIK, Woźniak, Lebiediew, Madsen
3. HUCKENBECK, Lindgren, Kubera, Woffinden
4. HOLDER, Kvech, Zagar, Vaculik
5. MICHELSEN, Zmarzlik, Huckenbeck, Vaculik
6. LAMBERT, Lindgren, Kvech, Woźniak
7. WOFFINDEN, Zagar, Lebiediew (W), Doyle (W)
8. MADSEN, Holder, Kubera, Bewley (U)
9. HOLDER, Woźniak, Michelsen, Woffinden
10. ZMARZLIK, Lambert, Zagar, Kubera
11. MADSEN, Doyle, Huckenbeck, Kvech
12. VACULIK, Lindgren, Bewley, Lebiediew
13. KUBERA, Kvech, Lebiediew, Michelsen
14. LAMBERT, Vaculik, Madsen, Woffinden
15. HOLDER, Doyle, Lindgren, Zmarzlik
16. HUCKENBECK, Woźniak, Bewley, Zagar
17. MICHELSEN, Madsen, Lindgren, Zagar
18. LEBIEDIEW, Huckenbeck, Holder, Lambert
19. KUBERA, Doyle, Vaculik, Woźniak
20. ZMARZLIK, Bewley, Kvech, Woffinden
I PÓŁFINAŁ: HOLDER, Doyle, Huckenbeck, Kubera
II PÓŁFINAŁ: ZMARZLIK, Lindgren, Lambert, Madsen
FINAŁ: HOLDER, Doyle, Lindgren, Zmarzlik