Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W sezonie 2023 Włókniarz Częstochowa był jedną z tych ekip, która mogła liczyć na wsparcie spółki skarbu państwa. W nazwie drużyny pojawiło przedsiębiorstwo energetyczne Tauron. Czy po zmianie władz w Polsce, które wiążą się z nowymi porządkami w tego typu spółkach, Lwy dalej będą wspierane przez państwowego sponsora? Na to nadzieję ma prezes Michał Świącik, który przyznał, iż jego klub wykonał zakładany plan marketingowy z dużą nawiązką.

 

Przed sezonem 2023 mieliśmy wysyp umów polskich klubów ze spółkami skarbu państwa. Jedyną ekipą w PGE Ekstralidze, która nie otrzymywała wsparcia z takiego podmiotu był KS Apator Toruń. W przypadku takich ekip jak te z Lublina czy Częstochowy, duży sponsor wszedł do nazwy drużyny.

Trzeba przyznać, że częstochowianie mocno pracowali, aby nazwa jednego z najważniejszych partnerów była widoczna. Pomijając nazwę drużyny, charakterystyczne logo firmy pojawiło się w centralnym miejscu kevlaru. Nie sposób było również nie zauważyć częstej reklamy firmy podczas meczów w Częstochowie. Władze Lwów liczą zatem, że wsparcie zostanie przedłużone.

– Pracujemy nad tym, żeby to wsparcie było. Mamy rekomendację, że wykonaliśmy plan zakładany przez firmę Tauron w 100 procentach. Nawet nie w 100 procentach, a dziesięciokrotnie przekroczyliśmy zakładane słupki jeśli chodzi o marketing. Teraz będzie nowy zarząd i on podejmie decyzję czy tę rekomendację Włókniarza przyjąć. Myślę, że godnie reprezentowaliśmy firmę Tauron w 2023 roku. Pamiętajmy, że to dystrybutor lokalny, na Śląsku. Nikt nie może zarzucić czy mówić, że to powinien być sponsor dla całej ligi. Jest to spółka stricte związana z południem Polski, szczególnie ze Śląskiem – tłumaczy Michał Świącik w wywiadzie z Orion TV.

Żużel. Koledzy z GKM-u zaskoczyli Doyla. W nim widzą lidera – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Adrian Miedziński: Nikomu nie muszę nic udowadniać. Pozostanę przy żużlu (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Kibice czterokrotnych mistrzów Polski na razie muszą uzbroić się w cierpliwość. Co ciekawe, nie jest wykluczone, że umowa zostanie przedłużona na bardzo długi czas. Tak przynajmniej brzmiały wcześniejsze ustalenia.

– Czekamy na decyzję. Są rzeczy, na które nie mamy wpływu. Biznesowo, marketingowo wykonaliśmy swoją pracę. Mało tego, rozmawiając przed sezonem 2023, była umowa, która polegała na pewnych ustępstwach z naszej strony w zamian za to, że jeśli wykonamy nasze działania, to zostanie ona przedłużona na cztery lata. Czekamy na pozytywne rozstrzygnięcia w naszym kierunku. Staraliśmy się widocznie i godnie reprezentować. Myślimy, że nowy zarząd będzie kontynuatorem wsparcia sportu w Polsce. Tym bardziej, że z tego co wiem, to jedyną spółką, która nie podpisała jeszcze w żużlu umowy jest firma Tauron – podsumowuje szef Lwów.

W czasie gdy prezesi pracują w gabinetach, zawodnicy szlifują formę przed sezonem. Jak wspominaliśmy, Włókniarz udał się na zgrupowanie do Calpe. Pierwszy mecz w sezonie 2024 czeka Lwy 12 kwietnia z Fogo Unią Leszno.