Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po inwazji na Ukrainę rosyjscy żużlowcy zostali wykluczeni z rozgrywek w naszym kraju. „Persona non grata” stał się Grigorij Łaguta, który otwarcie wyrażał poparcie dla Władimira Putina. Chyba nikt nie wyobraża sobie powrotu tego zawodnika przynajmniej na polskie tory, choć jak podał portal Interia, zainteresowanie jego usługami miały wyrażać Cellfast Wilki Krosno.

 

Łaguta od kilkunastu lat jest rezydentem Łotwy i gdyby otrzymał obywatelstwo tego kraju, mógłby powrócić do ścigania w Polsce. Oczywiście pod warunkiem, że władze pozwoliłyby na jego starty. Klubem, który rzekomo miał być zainteresowany ściągnięciem w swoje szeregi starszego z braci Łagutów, jest beniaminek PGE Ekstraligi, Cellfast Wilki Krosno.

Wiemy jednak, że do takiego ruchu najprawdopodobniej nie dojdzie. Klub natychmiast sprostował te doniesienia i zaznaczył, że takiego tematu w klubie nie ma i nigdy nie było. To chyba rozwiewa jakiekolwiek wątpliwości związane z pozyskaniem Rosjanina, który miałby walczyć o skład z Vaclavem Milikiem.

Przypomnijmy, że w okresie transferowym Cellfast Wilki rozważały możliwość angażu do swojego klubu Mateja Zagara. Zdecydowano się jednak dać szansę Czechowi, który w ostatnim biegu meczu decydującym o awansie zaciekle bronił się przez atakami Rohana Tungate’a i można powiedzieć, że jest jednym z ojców sukcesu tego historycznego wyczynu krośnieńskiej drużyny.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Jacek Dreczka: Robię sobie przyjemność i to nagrywam. W przeszłości chciałem być synem Tomasza Bajerskiego! (WYWIAD)

Żużel. Koniec speedwaya w ciągu dziesięciu lat? „Takie niestety są realia”