Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ciekawe przetasowania mają miejsce w niemieckiej Bundeslidze. Zespół MSC Brokstedt pozwolił na odejście swojego lidera, Timo Lahtiego, do zespołu MC Gustrow. Zespoły zmierzą się w pojedynku ligowym… już pojutrze.

 

Fin ma już na koncie tytuł mistrzowski w Bundeslidze wywalczony w barwach MSC Brokstedt. Teraz zabrakło jednak dla niego miejsca i działacze zdecydowali się na bardzo nietypowy ruch.

– Odbyliśmy kilka rozmów z Timo, które były dość kontrowersyjne. Nasz wybór dotyczący piątkowego spotkania padł na Bloedorna i Huckenbecka. Start Timo okazał się tym samym niemożliwy, ze względu na obowiązującą średnią biegową. W poprzednim spotkaniu Timo nie mógł wystąpić przez inne zobowiązania startowe – mówi menadżer zespołu Sabrina Harms.

Działacze niemieckiego klubu postanowili zatem przychylić się do prośby żużlowca i zezwolili mu na odejście do rywala z Gustrow. – Spór w tej sprawie ani klubowi, ani zawodnikowi nie wychodzi na dobre. Rozumiemy, że zawodnik chce startować, ale też nie pozwolimy na to, aby to ktoś inny niż klub decydował o tym, kto w spotkaniu ma jechać. Założeniem nowej Bundesligi było dostarczanie kibicom emocji i pomimo faktu, iż my tracimy dobrego zawodnika, to Gustrow zyskuje kogoś, kto na pewno dostarczy na tamtejszym torze emocji. Timo życzymy wszystkiego najlepszego – dodaje prezes klubu z Niemiec, Michael Schubert.

Sytuację, która wydarzyła się w Brokstedt śmiało można uznać za niecodzienną. Nawet jeśli w Polsce panowałyby podobne ograniczenia dotyczące startów, to trudno sobie wyobrazić, aby klub oddał dobrego zawodnika do rywali, z którymi zmierzy się kilka dni później.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Marek Cieślak: Do Ekstraligi daleka droga. Dach to dobry pomysł (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Anders Thomsen: Kocham takie tory jak we Wrocławiu. Warszawa? Dużo myśleliśmy przez zimę – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)