Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Finał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów U19 odbędzie się na torze w Gorzowie. Miejscowi kibice będą mieli okazję podziwiać w akcji swojego zawodnika, czyli Oskara Palucha. 17-latek zwrócił się do nich z prośbą.

 

Już w najbliższą sobotę o godzinie 17:00 na Stadionie im. Edwarda Jancarza rozpocznie się walka o tytuł indywidualnego mistrza Europy juniorów do lat 19. W tych zawodach wystąpi między innymi Oskar Paluch, czyli reprezentant miejscowej ebut.pl Stali Gorzów. 17-latek zwrócił się do kibiców.

– Na pewno warto przyjść zobaczyć nas w akcji, bo to zawody wysokiej rangi, gdzie zostaną rozdane medale Mistrzostw Europy. Bardzo potrzebuję wsparcia kibiców – jak wiadomo bez fanów żużla by nie było, oni są bardzo ważni. Miło mi się będzie ze wszystkimi widzieć na stadionie imienia Edwarda Jancarza, a ja obiecuję, że zrobię co w mojej mocy, by powalczyć w tym turnieju o 1. miejsce – powiedział na łamach speedwayevents.pl.

Syn Piotra Palucha awansował do finału poprzez eliminacje w Żarnowicy. Na Słowacji zajął trzecie miejsce, dzięki czemu będzie mógł zaprezentować się przed swoją publicznością. – Jechało mi się dobrze, zająłem w tym półfinale trzecie miejsce. Ciekawe było to, że pierwszego dnia jechaliśmy klasycznie w czterech, a w niedzielę już w turnieju towarzyskim o inną stawkę, pod taśmą stawaliśmy w piątkę. Tor w Żarnowicy jest fajny, bo przez całą jego długość i szerokość można powalczyć. Było dużo jazdy, posprawdzaliśmy, co chcieliśmy i co najważniejsze awansowałem do finału – mówił.

Dla Oskara jest to drugi rok startów w PGE Ekstralidze. Junior co sezon podnosi swoje umiejętności, o czym świadczą osiągane rezultaty. W tegorocznych rozgrywkach jest czwartym młodzieżowcem ligi, a wyprzedzają go tylko trzej najbardziej doświadczeni 21-latkowie, którzy w przyszłym roku będą seniorami.

– Jestem w tym roku w czołówce wśród juniorów i bardzo mocno się z tego cieszę. Szczególnie w ostatnim okresie czułem, że jest dużo lepiej i wpadłem w odpowiedni rytm jazdy. Pierwsza trójka, czyli Bartłomiej Kowalski, Mateusz Cierniak i Kacper Pludra są ode mnie o wiele bardziej doświadczeni. Niemniej obecność w czołówce buduje tylko pozytywne nastawienie na przyszłość – zakończył.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Kiedy powrót Jacka Holdera? Nie są to optymistyczne wieści

Żużel. Były zawodnik Wybrzeża częstym gościem w Gdańsku. Powrót stanie się faktem?