Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W zeszłym sezonie do swojej dawnej dyspozycji wrócił Jarosław Hampel. Jak na niego przystało imponował bardzo dobrymi startami oraz prędkością na trasie. Polak pomimo fatalnego początku sezonu, odrodził się pod skrzydłami Flemminga Graversena. Nowy kapitan Motoru Lublin zamierza kontynuować współpracę ze znanym tunerem.

 

Rozpoczynając sezon 2022, z pewnością w wielkiej rozsypce był Jarosław Hampel. Doświadczony zawodnik w kwietniu przekroczył „czterdziestkę” i jak sam wspominał w serialu żużlowym, nagle stracił wszystkie umiejętności jazdy na żużlu. Pierwsze 3 spotkania, w tym dwa w Lublinie, były w jego wykonaniu fatalne i z pewnością z taką dyspozycją, Motor nie zdobyłby upragnionego tytułu.

Odrodzenie nastąpiło w Toruniu, kiedy to Hampel imponował w końcu prędkością na trasie. Kolejne spotkania były równie udane, a sam zawodnik przypominał chwilami siebie z życiowej formy, gdy stawał na podium cyklu Grand Prix. Za przemianą Jarka stał Flemming Graversen oraz nie znany wcześniej w środowisku żużlowym Michał Marmuszewski. Szczególnie tuner ze Skandynawii okazał się strzałem w „dziesiątkę” i 40-latek w końcu mógł stanowić o sile swojej drużyny. Jak już wiemy, współpraca z wymienionymi tunerami będzie w przyszłym sezonie kontynuowana.

– Będzie kontynuacja mojej współpracy z Flemmingiem Graversenem i po ostatnim sezonie nie wyobrażam sobie żadnych zmian. Będzie ona jeszcze bardziej zaciśnięta, niż w ostatnich miesiącach. Co nie zmienia faktu, że będę miał również do dyspozycji silniki od tunera z Lublina – Michała Marmuszewskiego, z którym współpracuję od zeszłego roku – powiedział Hampel w Tygodniku Żużlowym.

Znakomita forma Hampela, który zanotował najlepszy sezon od 2017 roku, spowodowała coraz większe dyskusje na temat jego powrotu do Grand Prix. Sam zainteresowany wyjaśnił to w prosty sposób. – Wszystko pokaże w jakiej będę dyspozycji w tym sezonie. Nie chcę nic obiecywać i nie chcę nic mówić głośno, bo odpowiedź dostaniemy za kilka tygodni. Wtedy się okaże w jakich eliminacjach wystartuję i w jakim miejscu będę, jeśli chodzi o moją dyspozycję – kwituje.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Ekspert komentuje ruch Falubazu. „Spodziewałem się dalszej współpracy z Unią Leszno”

Żużel. Piotr Protasiewicz: Udało się stworzyć konkurencyjną drużynę. W domu jestem rzadziej niż wcześniej (WYWIAD)