Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przed kilkoma laty cała żużlowa Polska żyła rywalizacją Bartosza Zmarzlika i Piotra Pawlickiego, którzy od czasów juniorskich prezentowali się wyśmienicie. Na ten moment kariery tych zawodników poszły w różne strony, lecz teraz podobną rywalizację możemy oglądać w wykonaniu Mateusza Cierniaka i Bartłomieja Kowalskiego.

 

Dwaj najzdolniejsi Polacy z rocznika 2002 dostaną w tym roku szansę w Ekstralidze jako zawodnicy U24. W zeszłym sezonie zdecydowanie wyróżniali się na tle rówieśników rywalizując na równym poziomie z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Potencjał obu zawodników daje nadzieje, że ujrzymy ich w niedalekiej przyszłości w światowej czołówce czarnego sportu. Dodatkowego smaku rywalizacji tych dwóch zawodników daje fakt, że stanowią o sile zespołów, które w ostatnich latach biją się regularnie o mistrzostwo Polski. Kariera juniorska obu tych zawodników nieco się jednak różniła.

Zarówno Kowalski, jak i Cierniak swoje debiuty w lidze zaliczyli w 2018 roku. Zawodnik Sparty Wrocław mógł liczyć na regularne starty w barwach 1-ligowej Wandy Kraków. Mimo, że jego wyniki nie były najlepsze to uwagę innych klubów przykuł jego występ w domowym meczu z Lokomotivem Daugavpils, w którym w 4 startach zdobył 8 punktów i bonus wygrywając 2 biegi. Wiele drużyn zabiegało o jego podpis, lecz finalnie wybrał drużynę z Częstochowy. Cierniak z racji tego, że uprawniony był do startów dopiero od 3 października zdążył wystąpić zaledwie w jednym meczu. Był to rewanż baraży o 1 ligę pomiędzy Ostrovią Ostrów, a Polonią Piła. Mateusz w barwach ostrowskiej drużyny wystąpił w 4 biegach zdobywając 9 punktów i 3 bonusy zapewniając im awans.

Rok później wychowanek Unii Tarnów mógł liczyć na regularne występy dla swojej macierzystej drużyny za to Kowalski w Częstochowie nie otrzymał szansy debiutu. Bartłomiej musiał zadowolić się startami w zawodach młodzieżowych. W 2020 roku Cierniak był drugim najlepszym zawodnikiem Unii co przykuło uwagę działaczy Motoru Lublin, którzy zapewnili mu starty w Ekstralidze od następnego roku, a Kowalski nadal był pomijany przez trenera Włókniarza jednak szansę na regularne występy ligowe otrzymywał jako gość w Wilkach Krosno, z którymi awansował na wyższy szczebel. Zadebiutował też w Ekstralidze w meczu przeciwko Motorowi Lublin lecz tam nie zdołał zdobyć nawet jednego punktu.

Przełom w karierze obu zawodników nastąpił w sezonie 2021. Bartłomiej Kowalski będąc wypożyczonym do Kolejarza Opole był jednym z najlepszych zawodników ligi, a po sezonie odszedł z Włókniarza, by zdobywać punkty dla Sparty Wrocław. Cierniak za to wyróżniał się na tle innych juniorów w Ekstralidze zdobywając z Motorem srebrny medal Ekstraligi. Od 2022 roku obaj zawodnicy zdobywają punkty w Ekstralidze. Mateusz zdołał w tamtym roku osiągnąć średnią na poziomie 1,500, a Bartłomiejowi do tego wyniku zabrakło niewiele. Cierniak wraz z Motorem Lublin zdobył swoje pierwsze w karierze złoto Drużynowych Mistrzostw Polski.

W swoim ostatnim sezonie w gronie młodzieżowców obaj zdolni zawodnicy poprawili swoje średnie biegowe. Górą znowu był jednak Mateusz Cierniak, który poza lepszą średnią zdobył też kolejne mistrzostwo Polski. Mimo, że skład WTS-u wydawał się przed sezonem kompletny to plaga kontuzji i słabsza dyspozycja niektórych zawodników sprawiła, że we Wrocławiu mimo wygranej fazy zasadniczej musieli zadowolić się srebrem. Debiutancki sezon w gronie seniorów obaj zawodnicy rozpoczęli bardzo dobrze. W zawodach o Złoty Kask wielokrotnie pokonywali bardziej doświadczonych zawodników. Cierniak zdołał uzbierać 9 punktów kończąc zawody na 5 miejscu, a Kowalski uzbierał tylko 2 punkty mniej. Warto też dodać, że w sparingach przedsezonowych obaj osiągają dobre wyniki i nie widać po nich, że dopiero wchodzą w wiek seniora, a Mateusz Cierniak wczoraj w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi dotarł, aż do finału! Może nam to zwiastować, że zarówno Cierniak, jak i Kowalski będą w niedalekiej przyszłości stanowić o sile polskiego i światowego żużla, a ich rywalizacja będzie rozgrzewać kibiców przez długie lata.

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. Wprowadził Motor do Ekstraligi po czym był na wylocie. Dziś jest czołowym zawodnikiem świata

Żużel. Marek Towalski: Falubaz zdechł? Faux pas. Pamięć nie tylko dla żużla

Żużel. Pandemiczny sezon zachwiał jego karierą. Mówi o mentalnej porażce