Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przemysław Pawlicki bardzo udanie rozpoczął spotkanie w Zielonej Górze przeciwko ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz. Od połowy zawodów, podobnie zresztą jak większość drużyny, nieco spuścił z tonu, a ostatecznie przy jego nazwisku zapisaliśmy 6 punktów i 2 bonusy. Ubiegłoroczny lider NovyHotel Falubazu widzi pole do poprawy i wierzy, że jego zespół może być jeszcze bardziej skuteczny na własnym obiekcie.

 

– Mogliśmy wygrać większą liczbą punktów, bo na to się zapowiadało do połowy zawodów. Później część z nas pogubiła te optymalne ustawienia. Było trudno, bo pierwszy raz jechaliśmy na takim torze w tym sezonie. To było dla nas coś nowego. Każdy szukał i wymienialiśmy się sugestiami, w większości trafnymi. Tor jednak później się zmienił i najprawdopodobniej nieprawidłowo reagowaliśmy. Zrobimy wszystko, żeby się z tym jak najszybciej uporać. Mam nadzieję, że od teraz ten tor będzie bardziej powtarzalny i spędzimy więcej czasu, by jeszcze bardziej go poznać – powiedział tuż po zawodach.

Żużel. Zawalił mecz GKM-owi. Poprosił o dodatkowy trening! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Starszy z braci Pawlickich kibiców na W69 przyzwyczaił do świetnych wyników zwłaszcza w meczach domowych. Tym razem do dwucyfrówki trochę mu zabrakło, przez co nie do końca cieszył się z indywidualnej zdobyczy punktowej. – Nie powiem, że jestem zadowolony, bo celuję w lepsze wyniki. Przede wszystkim cieszą mnie wygrane wyścigi. Muszę jeszcze dużo popracować, by to polepszyć – zauważył.

Zapowiadało się na pogrom, a ostatecznie zielonogórzanie zwyciężyli jedynie sześcioma punktami. To stawia ich w trudnej sytuacji w walce o punkt bonusowy na terenie GKM-u. Kapitan Falubazu wierzy jednak, że jego zespół nie tylko wywalczy o bonus, ale i pokusi się o wygraną w Grudziądzu.

Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

– O rewanżu póki co nie myślimy. Faktycznie, jak już wspomniałem, mogliśmy wygrać większą liczbą punktów, natomiast nikt nie powiedział, że my tam pojedziemy walczyć o bonus. W Grudziądzu będziemy chcieli wygrać. Teraz jednak skupiamy się już na najbliższym meczu w Lesznie i chcemy się do niego jak najlepiej przygotować – zakończył.