15 kwietnia to dzień, w którym przyszedł na świat Dominik Kubera. W ostatnich latach dzisiejszy solenizant zanotował ogromny progres i dołączył do ścisłej czołówki najlepszych polskich zawodników. Sezon 2024 jest dla niego niezwykle ważny, bo właśnie w tym roku debiutuje on w roli stałego uczestnika cyklu Grand Prix.
Bycze juniorskie sukcesy
Wielu kibiców, szczególnie tych z Leszna, wciąż gdy myśli o Dominiku Kuberze, to ma przed oczami zawodnika w kevlarze Fogo Unii Leszno. To właśnie w szeregach Byków, pod okiem Romana Jankowskiego, stawiał on swoje pierwsze żużlowe kroki. Był on również bardzo ważnym elementem leszczyńskiej układanki w złotych czasach dla Unii.
Wraz z Bartoszem Smektałą tworzył kapitalną juniorską parę i mocno pomagał seniorom w wygrywaniu spotkań. To także dzięki niemu leszczynianie sięgali po kolejne złote medale w PGE Ekstralidze. Łącznie z ekipą ze stadionu im. Alfreda Smoczyka wywalczył ich aż pięć. Nie bez przyczyny już na bardzo wczesnym etapie kariery zyskał miano kolekcjonera ligowych krążków.
Transfer do Koziołków i eksplozja formy
Bardzo ważne wydarzenia dla kariery Kubery miały miejsce po sezonie 2020. To właśnie po tych rozgrywkach, które były dla niego ostatnimi w gronie juniorów, drogi zawodnika i jego macierzystego klubu się rozeszły. Na żużlowca zdecydowała się ekipa Orlen Oil Motoru Lublin, która rosła w siłę, ale nie była jeszcze taką potęgą jak dziś.
Śmiało można powiedzieć, że to właśnie w szeregach Koziołków doszło do eksplozji formy Kubery. Co prawda, w pierwszym sezonie wykręcił nieco gorszą średnią niż rok wcześniej w Lesznie, ale od rozgrywek w 2022 roku notuje stały progres. Warte nadmienienia jest także to, w pierwszym roku w barwach Motoru dostał szansę w roli dzikiej karty na lubelskich turniejach Grand Prix. Dwukrotnie wszedł na podium. Raz był drugi, a raz trzeci.

Od sezonu 2022 Kubera to już czołowy żużlowiec PGE Ekstraligi, z pierwszej dziesiątki listy klasyfikacyjnej. Dwa lata temu był w tym rankingu ósmy, a w poprzednich rozgrywkach zajął siódmą lokatę. Wydatnie przyczynił się zatem do historycznych triumfów Motoru i dołożył do swojego worka z medalami szóste oraz siódme złoto DMP.
Trudny moment i wejście do GP
W sezonie 2023 był jednak moment, w którym wszyscy fani żużla wstrzymali oddech. Mowa oczywiście o wypadku podczas kwalifikacji do turnieju GP na PGE Narodowym. Zawodnik upadł i doznał poważnej kontuzji kręgosłupa. Wykazał się jednak ogromną determinacją, bo wrócił na tor i pomógł Motorowi w walce o najcenniejszy z krążków.
Ten rok Kubera zaczął świetnie. Bardzo dobrze wyglądał w zmaganiach przedsezonowych, dokładając do swojej kolekcji Złoty Kask. W PGE Ekstralidze również wystartował znakomicie, bo w Grudziądzu wywalczył dla Orlen Oil Motoru 11 punktów z bonusem.
Zawodnikowi pozostaje zatem życzyć, aby kontynuował swoją dyspozycję i dalej piął się w hierarchii polskiego żużla. W tym sezonie czeka go kolejny ważny test, bo to właśnie jemu Discovery Sports Events, promotor cyklu Grand Prix, zdecydował się przyznać stałą „dziką kartę” na sezon 2024.
Żużel. Zmarł Józef Jarmuła
Żużel. Zaskakujący transfer Pawlickiego? Ma w czym wybierać!
Żużel. Co musi zrobić ROW, aby utrzymać PGE Ekstraligę? Oto trzy zadania Rekinów!
Żużel. Lambert zażegnał kryzys? Lider Aniołów mówi o problemach
Żużel. Stal Gorzów z dużym problemem! Tak źle nie było od lat!
Żużel. Widziane zza Odry. O Radosnym Obozie Wędrownym i kamykach od spodu (FELIETON)