fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za Tobiaszem Musielakiem 15 sezon startów na żużlu. Tegoroczne zmagania, w dużej mierze przez kontuzje, nie potoczyły się po jego myśli. O występach w 2023 roku, sile ostrowian na kolejne rozgrywki, organizacji jubileuszu oraz ekstraligowych marzeniach porozmawialiśmy z kapitanem Arged Malesy.

 

Wychowanek leszczyńskich Byków zakończył sezon w najgorszy możliwy sposób, czyli poważną kontuzją. Podczas rewanżowego meczu półfinałowego groźnie upadł on w starciu z Krzysztofem Buczkowskim. Badania wykazały złamanie kości piszczelowej.

– Czuję się już bardzo dobrze, muszę przyznać, że nie spodziewałem się aż tak szybkiej rekonwalescencji. To nie zmienia faktu, że przede mną sporo pracy – mówi nam Tobiasz Musielak.

Nie był to jedyny pechowy moment dla „Toffeka” w tegorocznej kampanii. W inauguracyjnej rundzie pierwszoligowych zmagań w Gdańsku żużlowiec doznał złamania obojczyka. Przez to opuścił  początek rozgrywek i dłużej niż zwykle wchodził w sezon.

– Nie w ten sposób wyobrażałem sobie ten sezon, bardzo ważny dla mnie. Jednak taki jest żużel. Nie płaczę nad rozlanym mlekiem. Zgadzam się, że wynik w tym roku był raczej marny. Chcę już zapomnieć o tym, co się działo na przestrzeni tego sezonu – komentuje żużlowiec ostrowian.

Choć Arged Malesa Ostrów Wielkopolski postawiła na wymianę znacznej części składu na kolejne rozgrywki, to rewolucja nie objęła Musielaka. Do kapitana zespołu na pozycjach seniorskich dołączają Chris Holder, Gleb Czugunow, Frederik Jakobsen oraz Wiktor Jasiński. Nic więc dziwnego, że zespół Mariusza Staszewskiego uznawany jest za jednego z faworytów do wygrania 1. Ligi Żużlowej.

– Czuję się w Ostrowie dobrze, dlatego chciałem pozostać w klubie. Mimo słabszego sezonu miałem sporo ofert, ale nie brałem ich jakoś specjalnie pod uwagę – opowiada nasz rozmówca. – Na papierze nasz skład rzeczywiście wygląda mega dobrze. Papier jednak przyjmie wszystko. Ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że będziemy walczyć o najwyższe cele. Wszyscy wymienieni schodzą do pierwszej ligi z najlepszej ligi świata. To duży atut – kontynuuje.

Konkurenci ostrowskiej ekipy również nie spali podczas giełdy i wszystko wskazuje na to, że czeka nas bardzo ciekawy sezon na zapleczu PGE Ekstraligi. O awansie na najwyższy szczebel myślą mocno także w Bydgoszczy czy Krośnie. Mocną ekipę zbudowano również w Rybniku.

– Raczej niezbyt śledziłem to, co się wydarzyło na rynku transferowym. Oczywiście przez kontuzję. Skupiałem się na rehabilitacji. Jakieś najważniejsze ruchy były widoczne, ale szczerze mówiąc nie znam wszystkich składów rywali. Natomiast każdy klub zawsze chce wygrywać mecze i uważam, że zawsze trzeba dawać z siebie maksimum – podkreśla Tofeek.

Jak wspominaliśmy, zakończone przed miesiącem rozgrywki były jubileuszowe dla Musielaka. Z tej okazji zorganizował „Komplet Tobiasza”, na który zaprosił wielu uznanych zawodników. Ostatecznie turniej na stadionie im. Alfreda Smoczyka padł łupem Jaimona Lidseya.

– Impreza, niestety ze względu na warunki pogodowe, musiała odbyć się w innym terminie niż pierwotny. To nieco pozmieniało w obsadzie zawodników oraz w liście gości i pewnie także odbiło się na frekwencji. Generalnie jednak jestem bardzo zadowolony z tego co zrobiliśmy. Nie udałoby mi się to gdyby nie pomoc wielu osób, a w szczególności Unii Leszno, Adamowi Szymańskiemu, Mikołajowi Zgaińskiemu, Dagmarze i Piotrowi Sitnik, także mojej żonie. To był duży dla nas projekt, i sam nie wiem czy chciałbym w przyszłości organizować kolejny jubileusz – stwierdza kapitan Arged Malesy.

Oprócz jubileuszu startów, w tym roku leszczynianin świętował także 30. urodziny. Czy w jego marzeniach wciąż są jeszcze te dotyczące zaatakowania PGE Ekstraligi? – Są cele, długoterminowe i krótkoterminowe. Zrobię wszystko, aby ta ekstraliga jeszcze się ze mną zakolegowała – podsumowuje Tobiasz Musielak.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Wicemistrz świata obalał Franco. Przewrotne losy Splita Watermana – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Adrian Gała: Postąpiłem głupio odchodząc. Chciałbym wrócić do Wybrzeża – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)