Jednym z niewielu zwrotów akcji podczas niedawnego okienka transferowego było to, że Jakub Krawczyk zdecydował się na pozostanie w Arged Malesie Ostrów Wielkopolski. Choć niemal wszyscy byli pewni, że utalentowany młodzieżowiec przeniesie się do Betard Sparty Wrocław, to ostatecznie ogłosił on kolejną umowę w macierzystym klubie. Krzysztof Cegielski, ceniony ekspert żużlowy, nie uważa, aby ta decyzja była błędem.
Krawczyka kusiło kilka klubów PGE Ekstraligi. Po udanym sezonie w 1. Lidze Żużlowej i przy deficycie klasowych młodzieżowców takie zainteresowanie nie mogło dziwić. Ostatecznie jednak junior będzie walczył o awans ze swoim dotychczasowym zespołem.
– Uważam, że Jakub Krawczyk nie popełnił błędu i zrobił bardzo dobrze. Mało jest takich głosów wspierających tę tezę, ale ja przy okazji dyskusji o Wiktorze Przyjemskim mówiłem: „Dlaczego on ma iść do PGE Ekstraligi?”. To nie jest najważniejsze. To nie jest klucz do rozwoju – mówi Krzysztof Cegielski w rozmowie z Kurierem Ostrowskim.
Junior tłumacząc swoją decyzję wielokrotnie podkreślał, że istotna była dla niego dalsza praca z Mariuszem Staszewskim. Były zawodnik uznawany jest za speca od pracy z młodzieżą. Efekty widać po wynikach kolejnych zawodników pojawiających się w ostrowskim klubie.
– Trzeba brać pod uwagę to kto jest trenerem, ile będę miał jazdy, co mnie spotka, jaki mam plan na to by być lepszym zawodnikiem. Zawsze powtarzałem, że było wielu zawodników, którzy przez lata jeździli w PGE Ekstralidze, ale postępów trudno było się dopatrzyć. Myślę, że Kuba wszystko dobrze przeanalizował. Dla niego najważniejsze jest to, aby miał obok siebie trenera, który jest w stanie go wrzucić na najwyższy światowy poziom, jeśli chodzi o juniorskie występy. Taką osobą jest Mariusz Staszewski. Wcale się nie dziwię, że został. Czy komuś brakuje sprzętu, pieniędzy, czegokolwiek w ostrowskim klubie? Chyba nie – komentuje ekspert.
W przypadku zawodników, którzy nie chcą zostawać na niższym szczeblu często podnoszony jest argument jazdy ze światową czołówką. Zdaniem byłego zawodnika ściganie z najlepszymi na świecie nie wszystkim daje jednak oczekiwane efekty.
– Jazda z najlepszymi to też pojęcie względne. Można jeździć z najlepszymi na świecie, ale to nie zawsze rozwija. Czasem to dołuje zawodników i obniża poziom. Wiktor Jasiński ma kilka lat jazdy w PGE Ekstralidze i skończył w Ostrowie na poziomie niższym. To jest indywidualna sprawa. Ważne by miał budżet, czego w Ostrowie nie brakuje. Miał trenera, aby ciągle go poprawiał i to ma. Ma też sponsorów, opiekę. Jest też u siebie, a to bardzo ważne. Jak już wejdzie na światowy poziom, zdobędzie medal, później będzie mógł szukać, decydować. Wszystko ma w Ostrowie, niczego nie musi szukać – ocenił Krzysztof Cegielski.
Dodajmy, że wrocławianie ostatecznie zdecydowali się na transfer Filipa Seniuka. To inny z grona młodzieżowców dobrze wyszkolonych przez Mariusza Staszewskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie