fot. FB/Oxford Speedway
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Już w przyszłym tygodniu startuje Premiership. Na 14 marca zaplanowano starcie nowych drużyn w lidze Oxfordu i Birmingham. Menedżer pierwszej z nich nie może doczekać się nowych rozgrywek. Jak sam twierdzi w klubie wykonano dużo pracy żeby móc rywalizować z najlepszymi w Wielkiej Brytanii.

 

Długo trzeba było czekać na powrót żużla do Oxfordu. Ta sztuka się udała w 2022 roku. Klub szybko się rozwija, bowiem już za tydzień rozpocznie rywalizację w Premiership. Jak przyznaje menedżer drużyny obecne czasy są bardzo dobre dla kibiców żużla w ich mieście – To niezwykle ekscytujący czas dla fanów żużla w Oxfordzie. Jesteśmy u progu najbardziej pracowitej kampanii w historii klubu, a to wszystko dzięki wyjątkowemu wsparciu, jakie otrzymaliśmy od naszych fanów – powiedział Peter Schroeck w rozmowie z oxfordspeedway.club.

Dużym sukcesem kierownictwa ekipy z Oxfordu jest zatrudnienie Macieja Janowskiego. Daje to nadzieje na dobry wynik sportowy. Może to też spowodować dobrą frekwencję – Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby cała operacja zakończyła się sukcesem zarówno na torze, jak i poza nim. Teraz wzywamy entuzjastów żużla z całego hrabstwa i jego okolic do przyłączenia się do tej wyjątkowej podróży – deklaruje menedżer.

Działacze starają się wychodzić na przeciw oczekiwaniom swoich fanów oraz starają się przyciągać nowych kibiców – Żużel często był krytykowany za to, że stoi w miejscu i nie robi wystarczająco dużo, aby zaangażować nowych widzów. Nasze podejście w Oxford Speedway jest zupełnie odwrotne i jesteśmy zaangażowani w odgrywanie aktywnej roli w społeczności, aby budować świadomość, podnosić profil sportu i generować nowych fanów – komentuje.

CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. H. Skrzydlewska Orzeł po obozie przygotowawczym. „Ciężko trenowaliśmy pod kątem przygotowań”

Żużel. Jak radzili sobie najskuteczniejsi żużlowcy 1. ligi w PGE Ekstralidze?

Żużel. Jerzy Kanclerz zdradza powody zatrudnienia Tomasza Bajerskiego. „Parking nie do końca tętnił życiem”