Daniel Jeleniewski. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Daniel Jeleniewski to zawodnik, którego możemy oglądać na żużlowych torach od prawie 25 lat. Wychowanek LKŻ Lublin ścigał się już na każdym poziomie rozgrywkowym punktując dla drużyn z 7 miast w Polsce. Tym razem kontrakt podpisał z Unią Tarnów, która po problemach postanowiła znów dać swoim kibicom radość i wrócić w nadchodzącym sezonie na drugi poziom rozgrywkowy.

 

Jeszcze niedawno kibice w Tarnowie drżeli o udział ich ukochanej drużyny w rozgrywkach ligowych. Całe szczęście faworyt tegorocznej Krajowej Ligi Żużlowej pojedzie w sezonie 2024 nawet bez konieczności oddawania swoich liderów. Jedyną wątpliwością jak na razie wydaje się to czy „Jaskółki” udźwigną kontrakty swoich zawodników i będą jechać w najsilniejszym zestawieniu do końca sezonu.

Żużel. Jego słowa odbiły się szerokim echem. Trafił na okładkę popularnego dziennika!

O sile tarnowskiej ekipy ma stanowić Daniel Jeleniewski, który po nieudanym sezonie okraszonym kontuzją postanowił zejść szczebel niżej. Oprócz niego krajowym liderem będzie Adrian Cyfer, a siłą zagraniczną Timo Lahti i David Bellego, którzy też po paru sezonach spędzonych w wyższych ligach spróbują odbudować się na trzecim poziomie rozgrywkowym. Jako zawodnik U24 na ten moment przewidziany jest utalentowany Marko Lewiszyn. Skład na papierze zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych ekip i ma zapewnić powrót po 3 latach przerwy do Metalkas 2. Ekstraligi.

Żużel. Zszedł ligę niżej na ostatni juniorski rok. „Uznałem, że krok w tył mi pomoże”

Jeleniewski w przeszłości dwa razy zapewniał awans swojej drużynie na drugi poziom rozgrywkowy. W 2002 roku jako junior wywalczył z TŻ Lublin swoje pierwsze mistrzostwo Drugiej Ligi. Lublinianie wygrali 10 z 12 meczów wyprzedzając o 2 punkty WKM Warszawa. Wówczas 19-letni Daniel zdobywał średnio 1,545 punktu na bieg co jak na juniora jest dobrym wynikiem. Następnie na najniższy poziom rozgrywkowy „Jeleń” trafił dopiero w sezonie 2017. Zdobywał on wtedy punkty dla reaktywowanego klubu z Lublina i już w pierwszym sezonie zdołał on wraz z „Koziołkami” awansować do 1. Ligi. Co prawda ulegli oni w finale drużynie Startu Gniezno, lecz w barażach nie dali oni szans Stali Rzeszów. Polak był jednym z najlepszych zawodników ligi zdobywając średnio 2,250 punktu na bieg. W wyższej lidze Motor gościł tylko przez rok. W finale rozgrywek po emocjonującym pojedynku z ROW-em Rybnik lublinianie z Danielem w składzie mogli cieszyć się z drugiego awansu pod rząd, a on sam mógł się cieszyć z solidnych zdobyczy punktowych.

Żużel. Kryterium Asów to był jego turniej. Tomasz Gollob nie miał sobie równych

Po awansie nie znaleziono miejsca w składzie dla „Jelenia” i ten przez 5 kolejnych sezonów reprezentował barwy pierwszoligowych drużyn. W tym sezonie jednak zanosi na to, że po raz trzeci w karierze będzie mógł awansować z trzeciego poziomu rozgrywkowego. Zdecydowanie zadanie ułatwi fakt, że dwie zagraniczne ekipy nie mają prawa awansu, Kolejarz Opole otwarcie zadeklarował brak chęci awansu, a drużyna z Krakowa dopiero się reaktywuje i interesować ich będzie stabilność finansowa, a dobre wyniki będą miłym dodatkiem dla kibiców i działaczy. W takiej sytuacji wydaje się, że plany tarnowian mogą pokrzyżować jedynie ekipy Startu Gniezno i Polonii Piła.