Grzegorz Zengota. Foto: Jarek Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Grzegorz Zengota udanie rozpoczyna sezon 2024. Niezłą formę prezentował już podczas sparingów, a udowodnił ją podczas Memoriału im. Alfreda Smoczyka, zajmując drugie miejsce z 13 punktami na koncie. Ustąpił jedynie perfekcyjnemu Dominikowi Kuberze. Jak sam przyznaje, jazdy miało być dużo więcej i przedsezonowy czas na “rozruch” okazał się dużo krótszy niż się spodziewał. 

“Zengi” chyba dla wszystkich zawodników powinien być wzorem hartu ducha i tytanicznej pracy w dążeniu do celu. Przed sezonem 2019 uległ wypadkowi podczas treningu na motocrossie i półtora roku trwała jego rehabilitacja. Wrócił na dwa sezony do Metalkas 2. Ekstraligi, po czym otworzyły się dla niego drzwi w najlepszej żużlowej lidze świata. Szansę otrzymał nie byle gdzie, ponieważ to właśnie w Lesznie jego gwiazda rozbłysła najmocniej i choć wielu w niego nie wierzyło, on pokazał, że to właśnie w PGE Ekstralidze jest jego miejsce, będąc jednym z liderów Byków. Jak skomentował swoją formę po Memoriale?

Żużel. Junior Byków w dobrej formie przed sezonem. Mówi jak pomaga mu trener – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

– Dominik (Kubera) był poza zasięgiem, jechał rewelacyjnie i fajnie się na to patrzyło. Ja osobiście myślę, że idziemy w dobrym kierunku, była prędkość, był “polot” na motocyklu, więc oby takich zawodów jak najwięcej. Dobre wejście w sezon, cieszę się i wiadomo, wszystkie siły są podporządkowane pod to, żeby w pierwszym meczu ligowym było jak najlepiej. Jeszcze parę treningów nam zostało i postaramy się to wykorzystać, żeby być odpowiednio przygotowanym na piątek – mówił Grzegorz Zengota.

Fogo Unia, mimo zapełnionego przedsezonowego kalendarza, nie odjechała tylu test-meczów, ilu się spodziewała. Czy w takim razie można powiedzieć, że drużyna jest już dobrze “doklejona” do swojego toru?

Żużel. Dan Bewley: We Wrocławiu mamy paczkę przyjaciół. Możemy pokonać Motor (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

– Czasu, wydawało się, że mamy dużo a okazało się, że dość szybko on przeleciał. Sporo sparingów było odwołanych, tej jazdy tak naprawdę było nie za wiele, także tego jeszcze mi trochę brakuje, ale dzisiaj już ta frajda, ten fun i luz, swoboda zaczęła się pojawiać, więc oby to teraz weszło w krew na dobre, bo wtedy będę spokojniejszy – komentował wychowanek zielonogórskiego Falubazu.

Część zawodników stawia sobie cele przed rozgrywkami, inni wolą skupiać się na każdym kolejnym spotkaniu. “Zengi” należy do takich, którzy owszem, pewne plany mają, jednak nie chce ich zdradzać.

– Nie jestem takim zawodnikiem, który lubi o tym mówić. Trzymam je dla siebie, ponieważ nie lubię “dmuchać balonika” odnośnie tego, co chcę w tym sezonie zrobić i co poprawić. Na tym się indywidualnie skupiam i zobaczymy co z tego wyjdzie. Pierwszy puchar już mam na starcie sezonu, bardzo się cieszę i liczę na to, że jeszcze nie raz, pozytywnie, takim akcentem zaskoczę – podsumował Grzegorz Zengota.

Żużel. Ekstraligowcy będą pluli sobie w brody? Buczkowski: W Polonii jest mi dobrze – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)