Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

13 lipca w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu zapadł wyrok w sprawie zabójstwa, o które oskarżony został były zawodnik wrocławskiej Sparty, Krzysztof J. Sąd skazał 52-latka na 12 lat więzienia, zmieniając kwalifikację czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci. Z wyrokiem nie zgadza się zarówno prokurator oraz rodzina ofiary, jak i obrona oskarżonego. 

 

Podczas kariery żużlowej Krzysztofa J. nie ominęły wielkie drużynowe sukcesy. Był on jednym z zawodników niezwykle mocnej Sparty Wrocław. W latach 1993-1995 zdobył z klubem ze stolicy Dolnego Śląska trzy tytuły DMP. W rozmowie z naszym portalem z 2021 roku opowiadał o swoich startach na żużlu, o dobrych i złych wspomnieniach, a także o tym, czym się obecnie zajmował.

O zatrzymaniu byłego zawodnika zrobiło się głośno na początku stycznia 2022 roku. Krzysztof J. uczestniczył w suto zakrapianej „posiadówce”, po której doszło do awantury. Ta zakończyła się tragicznie. Wiesław P. został uderzony przez byłego żużlowca i spadł ze schodów. Ofiara poniosła śmierć na miejscu.

Prokuratura wnioskowała o karę 25 lat pozbawienia wolności. Obrona zaś domagała się zmiany kwalifikacji czynu, argumentując to brakiem intencji dokonanego czynu ze strony oskarżonego. W czwartek 13 lipca w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu zapadł wyrok. Sąd uwzględnił wniosek obrony i zmienił kwalifikację czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci, w związku z tym skazał Krzysztofa J. na 12 lat więzienia.

– Sąd przyjął koncepcję zadania ciężkich uszkodzeń ciała ze skutkiem śmiertelnym i zmienił kwalifikację czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci. W związku z tym sąd wymierzył karę nie 25 lat pozbawienia wolności, czego oczekiwał prokurator, a karę 12 lat pozbawienia wolności. Oczywiście z wyrokiem tym nie zgadza się prokurator oraz pokrzywdzona. Sąd przyjął, że oskarżony nie miał świadomości zamiaru skutku śmiertelnego, natomiast jest przyjęta koncepcja kopania, która wynika z zeznań świadków. Świadkowie ci byli pijani i nie całe wydarzenie widzieli. Opinia biegłego również nie do końca potwierdza tego przebiegu zdarzenia, jaki przedstawiają świadkowie. Będzie apelacja obrony w zakresie wyeliminowania pewnych fragmentów opisu czynu no i ewentualnego łagodniejszego wymiaru kary, bowiem nie z całym opisem przebiegu oskarżony się zgadza – mówi nam Andrzej Malicki, obrońca byłego zawodnika.

Wyrok jest nieprawomocny. Krzysztof J. z uwagi na grożącą mu wysoką karę pozbawienia wolności, będzie nadal przebywał w areszcie tymczasowym. Za popełniony czyn byłemu żużlowcowi grozi od 5 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.