Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za Wadimem Tarasienko debiutancki sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Rosjanin z polskim paszportem przeplatał lepsze biegi z tymi gorszymi momentami. Zawodnik grudziądzkiego klubu żużlowego rozpoczął poprzedni sezon z poślizgiem spowodowanym oczekiwaniem na polskie obywatelstwo. W wywiadzie dla klubowej telewizji drużyny spod znaku Gołębia sportowiec szczegółowo podsumował poprzedni sezon.

 

Wadim Tarasienko był zadowolony ze swojej postawy w 2023 roku, choć jak sam wskazał, nie wszystko go zadowalało. Zbyt późne wejście w rozgrywki stanowiło spore utrudnienie dla 29-latka.  Doświadczony żużlowiec wystawił sobie również ocenę szkolną.

– Cztery minus. Cztery ze względu na to jakie zaangażowanie miałem podczas sezonu, żeby zdobywać punkty, a minus raczej za swoje błędy na trasie. Przy tym jak napierali na mnie z tyłu, traciłem pozycje – skwitował urodzony w Suchodole reprezentant GKM-u Grudziądz.

Uczestnik Grand Prix Rosji w Togliatti jako dzika karta sprzed niemal trzech lat docenia w sobie to, że ten sezon nauczył go bycia cierpliwym oraz chłodnej analizy sytuacji na torze. Zmiany kadrowe w GKM-ie Rosjanin z polskim paszportem uznał za jak najbardziej korzystne z racji wieloletnich relacji ze swoimi kolegami.

– Mamy dobry kontakt. Ścigaliśmy się w różnych zespołach na przykład z Jaimonem Lidseyem. Na zawodach zdarzało mi się rywalizować z Maxem Frickiem czy to Jasonem Doylem. Gdy już wiedzieliśmy, że oni do zespołu dołączą, poświęciliśmy więcej czasu na rozmowy czy nawet na wspólne pisanie. Żarciki się trzymają, oby się to przełożyło na wynik – dodał rozbawiony były żużlowiec Polonii Bydgoszcz.

Wadim Tarasienko odniósł się również do swoich startów na Wyspach Brytyjskich. O ile tor Belle Vue Aces nie stanowił większego zaskoczenia, to na innych owalach, gdzie więcej dystansu trzeba było pokonywać wyłamanym motocyklem, wystąpiły problemy. Z czasem jednak, jak wspomniał żużlowiec, nastąpiła poprawa i adaptacja do nowych warunków. Zawieszony z powodu inwazji Rosji na Ukrainę przed niemal dwoma laty sportowiec wskazał różnice między procedurami w Polsce i Anglii, jeśli chodzi o organizację zawodów.

-Każdy klub inaczej prowadzi mecze. W Ekstralidze wszystko jest precyzyjne na bazie regulaminu. Na Wyspach dają więcej wolnej ręki – przyznał krewny braci Łagutów.

Przygotowania fizyczne i sprzętowe trwają pełną parą u krajowego zawodnika klubu mającego siedzibę przy ulicy Hallera. Ubiegłoroczny debiutant w najwyższej klasie rozgrywkowej nie zmieni treningu fizycznego czy składu swojego team’u, ale chcąc mieć komfort, dokupi więcej silników na wypadek defektów.

CAŁY MATERIAŁ Z WADIMEM TARSIENKO OBEJRZYSZ TUTAJ

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Gdzie Pedersen, tam sukces. Znów okaże się talizmanem?

Żużel. Polonia Bydgoszcz otwiera się na młodzież! Nowy Tomasz Gollob już niebawem?

Żużel. Wybrał grilla zamiast żużla. Kuchnia przypomina mu park maszyn