Jason Doyle. fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Już jutro Fogo Unia Leszno zmierzy się na własnym torze z Cellfast Wilkami Krosno. Beniaminek po raz pierwszy w historii awansował do PGE Ekstraligi, a w okienku transferowym nie zamierzał próżnować. Do zespołu z Podkarpacia ściągnięto przede wszystkim Krzysztofa Kasprzaka z Grudziądza oraz Jasona Doyle’a z Leszna. Szczególnie ten drugi jest przekreślony u leszczyńskich fanów, bo w trakcie rozgrywek ogłosił pozostanie, a potem zerwał porozumienie. W niedzielę fani szykują dla niego niespodziankę.

 

Pierwsza kolejka PGE Ekstraligi zapowiada się ekscytująco. Do Torunia przyjeżdża eBut.pl Stal Gorzów, których mecze co roku niosą za sobą niezapomniane emocje. Nie inaczej jest ze spotkaniem GKM-u Grudziądz z Tauron Włókniarzem Częstochowa, który również odbędzie się w sobotę wielkanocną. Na niedzielę planowane były także dwa emocjonujące spotkania, jednakże z powodu niekorzystnych prognoz pogody, pojedynek Motoru Lublin ze Spartą Wrocław został przełożony.

A więc jutro obejrzymy tylko starcie Fogo Unii Leszno z Cellfast Wilkami Krosno, w którym już na samym starcie mogą polecieć iskry. Wszystko za sprawą minionego okienka transferowego, w którym dane słowo złamał Jason Doyle. Australijczyk porozumiał się z działaczami z Leszna już w czerwcu, co hucznie ogłosił wraz z klubem. Gdy awans Wilków stał się faktem, klub zaczął oferować wysokie kontrakty zawodnikom innych klubów, a skusili się na nie Krzysztof Kasprzak i wspomniany Doyle. Były mistrz świata tłumaczył się, że musiał się upominać o pieniądze przez cały sezon, lecz gdyby tak było, to nie godziłby się na tak szybkie przedłużenie umowy.

Wszystko się rozchodziło o duże pieniądze. Leszczyńskie władze nie zamierzały zmieniać wcześniejszych ustaleń, a więc Jason skusił się na lukratywną ofertę beniaminka. W sumie spędził w Lesznie dwa lata, z czego drugi sezon był zdecydowanie mniej udany od pierwszego. Zawodnik przychodząc do Leszna marzył o złotym medalu z tym klubem, jednakże jego miłość do biało-niebieskich barw szybko wygasła, jak już to bywało w jego przypadku.

37-latek podobny numer wywinął w 2017 roku. Żużlowiec wstępnie porozumiał się z Falubazem Zieloną Górą, jednakże w późniejszym czasie został skuszony przez toruński Apator. Kibice z Zielonej Góry mu tego nie wybaczyli i przywitali Australijczyka transparentem „Jason why? For money!”. Ponadto uczestnik cyklu Grand Prix został obrzucony banknotami na prezentacji.

Tym razem leszczyńscy kibice również nie zamierzają wybaczyć Doyle’owi. Udało nam się ustalić, że na Australijczyka również czeka pewien transparent, a dodatkowo stworzono projekt banknotu z jego twarzą o nominale „one doylar”, którymi najprawdopodobniej zostanie obrzucony podczas prezentacji.

Taka sytuacja może tylko i wyłącznie jeszcze bardziej zmotywować doświadczonego zawodnika. Jest on teoretycznie najlepszym zawodnikiem swojego klubu, który ma za zadanie być liderem Cellfast Wilków. Znajomość owalu w Lesznie może mu w tym pomóc, a reakcje kibiców napędzić do udowodnienia im swojej wartości.

Spotkanie odbędzie się w najbliższą niedzielę na Smoczyku o godzinie 16:30. Transmisja będzie dostępna na antenie Canal+ Sport 5.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Wraca PGE Ekstraliga! Stal po latach bez Zmarzlika i Lwy o odczarowanie H4 (ZAPOWIEDŹ)

Żużel. Stanisław Chomski: Nie stoimy na straconej pozycji. Trzeba będzie wyciskać z siebie jeszcze więcej (WYWIAD)

One Thought on Żużel. Wystawił ich ukochany klub do wiatru. Fani przygotowali dla niego niespodziankę
    Piekarz
    9 Apr 2023
     10:32am

    Witam Panie makowski, tak do pana piszę, po co ten artykuł (paszkwil) nienawiści, to Jego robota poszedł tam gdzie płacą więcej. A w innych zawodach nie porzuca się pracy z dnia na dzień za kasą?

Skomentuj

One Thought on Żużel. Wystawił ich ukochany klub do wiatru. Fani przygotowali dla niego niespodziankę
    Piekarz
    9 Apr 2023
     10:32am

    Witam Panie makowski, tak do pana piszę, po co ten artykuł (paszkwil) nienawiści, to Jego robota poszedł tam gdzie płacą więcej. A w innych zawodach nie porzuca się pracy z dnia na dzień za kasą?

Skomentuj