Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ostatnich latach drużyna Tauron Włókniarza Częstochowa dysponowała może nie najlepszym z możliwych, ale jednym z ciekawszych składów seniorskich oraz, jeszcze przed sezonem 2023, świetnymi juniorami. Ani razu nie udało im się jednak dojechać do finału, a nierzadko powietrze z Lwów schodziło już na początku fazy play-off. Czy Janusz Ślączka wyciśnie z tej ekipy coś więcej?

Z pewnością takie nadzieje maja fani Lwów. Sama drużyna potrafi co roku przez jakiś etap sezonu sprawiać wrażenie mocno rozpędzonej, zatrzymując faworytów nawet w meczach wyjazdowych. Co ciekawe, zazwyczaj większy problem mają na domowej nawierzchni, mimo, że rokrocznie nie przeprowadzają rewolucji w składzie. Ruchy raczej można nazwać kosmetycznymi zmianami. Odkąd wrócili do PGE Ekstraligi w 2017 roku, zajmują miejsca 3-5, dwa razy wieszając na szyi brązowe krążki. 

Charakterni Duńczycy

Leon Madsen pamięta wszystkie wspomniane wcześniej lata częstochowian od powrotu do elity. To w tym klubie stał się liderem z prawdziwego zdarzenia, każdego roku kończąc sezon w TOP5 pod względem średniej biegopunktowej. Pewniak, lokomotywa, mocny argument na biegi nominowane. Na kimś takim można budować drużynę i wydaje się, że biało-zieloni będą musieli zrobić wszystko, żeby zacząć bić się o zwycięstwo w lidze. Duńczyk to bardzo ambitny żużlowiec. Może w końcu powiedzieć dość i rozważyć transfer do innego klubu w poszukiwaniu złota. 

Smak ten z kolei dobrze pamięta Mikkel Michelsen. Jeszcze w 2022 roku świętował pierwsze Drużynowe Mistrzostwo Polski z Motorem Lublin i po najlepszym sezonie w karierze zdecydował się przenieść pod Jasną Górę. Nieco przygasł, ponieważ jego średnia zeszła delikatnie poniżej dwóch punktów na bieg (2022 – 2,229, 2023 – 1,981) lecz wciąż jest to zawodnik głodny sukcesów i tak naprawdę rozkręcający się w speedwayu na światowym poziomie. Wydaje się, że poprawa skuteczności w drugim roku startów z Lwem na piersi jest nie tylko celem, ale przede wszystkim obowiązkiem tego ambitnego Duńczyka.

Są to bardzo mocne, nawet jak na ekstraligowych Stranieri, nazwiska, ale trzeba mocno popracować nad atmosferą w drużynie. Duńczycy nalezą do osobowości dominujących i to może powodować zgrzyty. Tak, jak zresztą miało to miejsce w minionym sezonie.

Żużel. Tomasz Bajerski: Chcemy dać Polonii PGE Ekstraligę. Liderów może być czterech (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Chimeryczni, lecz solidni krajowi zawodnicy

Krajowa formacja drugi rok z rzędu będzie opierać się na Maksymie Drabiku i Kacprze Worynie. Pierwszy z nich ma za sobą dopiero debiutancki sezon w barwach Włókniarza. Mimo… że jest wychowankiem tego klubu. Pomijając aspekty pozasportowe czy nawet fakt, że zdarzyło mu się odmówić wyjazdu na tor bieg po biegu i “spakować zabawki” podczas jednego z meczów, można te poprzednie zmagania w jego wykonaniu ocenić pozytywnie. Legitymował się trzecią średnią w zespole (1,840 pkt./bieg), wiele razy ciągnął wynik zespołu oraz pokazywał prawdziwy lwi pazur. Wygląda na to, że po perturbacjach związanych z zawieszeniem w 2020 roku zaczyna wychodzić na prostą i cieszyć się jazdą. To wystarczy, żeby ten utalentowany chłopak piął się w górę. 

Mocny zjazd zaliczył z kolei Woryna (2,020 -> 1,554). Złożyło się na to z pewnością kilka czynników. Zaczął sezon od kontuzji i tak naprawdę nie mógł się na dobre rozpędzić, bo kolejne upadki zdarzały mu się bardzo często. Na dodatek nie mógł liczyć na pomoc Rafała Lewickiego, przy którym tak mocno rozwinął skrzydła rok wcześniej. Wrócił on oczywiście do teamu Artioma Łaguty po tym, jak ten otrzymał możliwość startów w lidze z polskim paszportem. Tak czy inaczej, 2022 rok pokazał, że Worynę stać nawet na bycie liderem, wszak niczego mu nie brakuje. Potrafi dobrze wystartować, a oglądanie go na trasie, w pogoni za rywalami, to czysta przyjemność i esencja żużla. Musi jednak mocno popracować zarówno w warsztacie, jak i mentalnie, żeby wyrzucić z głowy upadki i, podobnie jak Drabik, znów cieszyć się jazdą.

Żużel. Najwierniejszy mechanik świata. W Chorzowie był błąd. Byliśmy przyjaciółmi do końca (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Nie mają szczęścia do tej pozycji

U24 to we Włókniarzu drażliwy temat. Praktycznie od wprowadzenia przepisu o posiadaniu “młodego dorosłego” w składzie, częstochowianie mają dziurę w składzie, którą wcześniej można było łatać zdolną młodzieżą. Wydawało się, że minione rozgrywki w końcu odwrócą tę statystykę, jednak Jakub Miśkowiak również zapłacił frycowe przejścia w wiek seniora i nie zachwycił. Teraz, po raz kolejny, oczy zarządu zostały skierowane na północ, mając na myśli zarówno Kraj Hamleta, jak i gdańskie Wybrzeże, z którego przychodzi pod Jasną Górę Mads Hansen. Przed nim ostatni rok w tej roli, zatem mimo, iż pewniakiem w Metalkas 2. Ekstralidze nie był (1,926), prezentował się solidnie i postanowił sprawdzić się na tle najlepszych. Kibice z pewnością mają w pamięci innego Duńczyka, którego historia wyglądała dość podobnie, mianowicie Jonasa Jeppesena. Ten eksperyment dobrze się nie skończył dla żadnej ze stron. Za Madsem przemawia jednak to, że jego poziom rośnie z roku na rok i nie jest brany do składu na podstawie jednego fenomenalnego meczu. Trudno powiedzieć, na ile będzie stać tego zawodnika, jednak te kilka punktów w każdym meczu z pewnością jest w jego zasięgu.

Juniorzy młodzi, ale objeżdżeni

W tej formacji doszło do jednej zmiany. Franciszek Karczewski postanowił wrócić na drugi poziom rozgrywek, gdyż presja i średnie wyniki w sezonie 2023 spowodowały u niego regres. Odbudowywać się będzie w Polonii Bydgoszcz, zatem główny ciężar zdobywania punktów spoczywać będzie na Kajetanie Kupcu i Kacprze Halkiewiczu. Obaj w zeszłym sezonie nie gwarantowali pokaźnych zdobyczy punktowych (odpowiednio 0,935 i 0,625 pkt./bieg), ale mieli przebłyski. Zwłaszcza pierwszy z nim dobrze zaczął i skończył sezon. Był to dla nich debiut w elicie i wydaje się, że w drugim roku startów, z pewnym miejscem w składzie, powinni prezentować się lepiej i pewniej. Pamiętać należy jednak, że są to bardzo młodzi chłopcy i nie można wymagać od nich regularnego punktowania na wysokim poziomie.

Żużel. Ich rywalizacja zdecyduje o złocie PGE Ekstraligi? Cierniak i Kowalski z nowymi rolami – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Zestawienie sprawdzone a problem gdzieś indziej?

Część tego zespołu ma już od lat przypisane numery startowe, zatem większe zmiany prawdopodobnie nie będą miały sensu. Pod 9. Madsen, który poza tym, ze jest pewniakiem i liderem – potrafi dobrze wystartować. Nawet jeśli ta sztuka mu nie wyjdzie, to powinien sobie poradzić po trasie. Z 11. Kacper Woryna, aby z najlepszym Duńczykiem otwierał mecz i miał łatwiejszy bieg 12, kiedy stanie pod taśma przeciwko dwóm juniorów. Pod 12. Drabik, żeby mocno otworzyć ostatnią serię startów w parze z Madsenem. Michelsen pod „trzynastką” to również sprawdzony układ, nie tylko we Włókniarzu, ale również wcześniej w Lublinie. Pojedzie dwa biegi z młodzieżowcami oraz w ostatnim przed nominowanymi. Zostaje Hansen pod 10. Pierwszy bieg odjechałby z dwoma juniorami, a i w drugiej serii jednym z przeciwników byłby młodzieżowiec, zatem nowy nabytek miałby stosunkowo lekkie wejście w mecz.

9.Madsen

10.Hansen

11.Woryna

12.Drabik

13.Michelsen

14.Kupiec

15.Halkiewicz

Wydaje się, że znów będzie to najbardziej nieprzewidywalna drużyna w rozgrywkach. Naprawdę trudno jest przewidzieć na co stać będzie tą ekipę patrząc na lata ubiegłe. Z jednej strony nazwiska każą myśleć o medalu, z drugiej są to mocne charaktery, które niekoniecznie muszą się dobrze zgrać. Jedno jest pewne. Przed Januszem Ślączką zadanie niezwykle ciężkie, żeby w końcu wyciągnąć z Lwów potencjał, jaki z pewnością mają już od kilku lat.