Żużel. Wiktor Jasiński: Mogłem wcześniej zejść ligę niżej. Ostrów wybrałem przez trenera (WYWIAD)

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wiktor Jasiński po latach startów w PGE Ekstralidze przenosi się na niższy szczebel rozgrywkowy. Młody zawodnik wybrał Arged Malesę Ostrów Wielkopolski i ma być ważnym elementem tego zespołu w walce o awans. O chęci jazdy pod okiem Mariusza Staszewskiego, mocy ostrowskiej drużyny i nieco spóźnionym transferze do Speedway 2. Ekstraligi w poniższym wywiadzie.

 

Kolejny rok w PGE Ekstralidze za Tobą. Minimalnie podniosłeś swoją średnią biegopunktową. Jak oceniasz te rozgrywki w swoim wykonaniu?

Indywidualnie mogę być bardzo zadowolony. Udało mi się awansować do finału indywidualnych mistrzostw Polski, a to był mój cel na ten ubiegły sezon. Pod kątem drużynowym nie było jednak tak, jakbym chciał. Miałem swoje problemy. Nie wszystko szło po mojej myśli. Były momenty bardzo fajne, ale też te znacznie gorsze. Średnie w zmaganiach ligowych poprawiłem i oceniam ten rok za taki po prostu w porządku. Ważne, że progres został poczyniony.

Jeśli chodzi o wynik ebut.pl Stali Gorzów, to mieliśmy podobną sytuację jak rok temu. Znów kontuzja Andersa Thomsena była mocno odczuwalna dla zespołu w ważnym momencie…        

Kontuzja Andersa w znaczącym stopniu przyczyniła się do braku medalu. Ustaliliśmy sobie za cel zdobycie tego krążka, niezależnie z jakiego byłby kruszcu. Odpadliśmy w ćwierćfinale, paru punktów zabrakło. Moje gorsze starty też się do tego przyczyniły. Taki jest jednak ten sport. Kontuzje są w niego wpisane.

Mówiłeś już o awansie do cyklu IMP i świetnym Challenge’u w Grudziądzu. Na tym samym torze odjechałeś też najlepszy mecz ligowy w tym roku. Wniosek z tego taki, że to jeden z Twoich ulubionych torów?

Właśnie mogę powiedzieć, że bardzo nie lubię tego toru. Nigdy nie miałem tam dobrych występów. Zawsze spotykały mnie tam jakieś przygody. W tym roku tak się jednak złożyło, że przywoziłem tam fajne punkty. Możliwe, że zmienił się trochę mój styl jazdy i zaczął on pasować na ten obiekt. Czułem się dobrze. Może ta czarna passa została zakończona.

W poprzednich latach mówiło się o ofertach dla Ciebie z niższych lig. Na zmianę decydujesz się jednak teraz, przed ostatnim rokiem w gronie zawodników U-24. Co spowodowało taką decyzję?

Z perspektywy czasu uważam, że pozostanie w Gorzowie nie było najlepszą decyzją. Gdybym poszedł wcześniej do 1. Ligi, to bym się rozwinął szybciej. Nie żałuję jednak tego czasu. Poznałem tu świetnych ludzi i też sporo się nauczyłem. Bardzo za to dziękuję całej ekipie Stali. Uważam, że ten pierwszy poważniejszy transfer pozwoli mi trochę rozwinąć skrzydła. Przyszłość pokaże czy to był dobry wybór.

A czym przekonał Cię ostrowski klub? Nie była to jedyna propozycja dla Ciebie z tego szczebla.

Propozycji było dość sporo. Większa część ligi się ze mną kontaktowała w sprawie startów na pozycji U-24. Wszystkie drużyny dostawały jednak odpowiedź, że wybrałem już klub. Szybko zdecydowałem się na Ostrów. Wybór był właśnie taki przez trenera. Czuję, że trener Mariusz Staszewski może rozwinąć moją karierę w fajny sposób. Jest to szkoleniowiec znany z tego, że ma dobrą rękę do młodych zawodników czy tych na sportowym zakręcie.

Wspólnych tematów z trenerem nie zabraknie. Dwóch chłopaków ze Stali znalazło się w Ostrowie…

Trener Mariusz jeździł w Gorzowie i mieszka w Gorzowie. Czasem też widywaliśmy się na siłowni. Na pewno będziemy mieli o czym rozmawiać. Gorzowskich tematów będzie sporo. Liczę na dobrą współpracę i jestem pozytywnie nastawiony na nowy sezon. Wszystko mam już właściwie dopięte.

Co możesz powiedzieć o zespole? Nie jesteś jedynym zawodnikiem, który przychodzi z doświadczeniem z PGE Ekstraligi do Ostrowa.

Faktycznie mamy wielu zawodników, którzy schodzą ligę niżej. Każdy z nas wie, jak ona smakuje i każdy chce tam wrócić. Taki głód z pewnością będzie potrzebny. Na papierze ta drużyna jest bardzo mocna. Oby kontuzje nam tylko nie przeszkadzały. Liczymy, że ta nasza moc przełoży się na tor.

Poza Wami w gronie faworytów do wygrania ligi wymienia się drużyny z Bydgoszczy, Krosna i Rybnika. Kto z nich będzie najgroźniejszy?

Te trzy drużyny są bardzo mocne. Każdy kto przystępuje do rozgrywek ma takie same szanse. My chcemy wygrywać mecz za meczem. Jesteśmy dobrej myśli i liczymy, że ten awans przypadnie akurat nam.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Jest terminarz PGE Ekstraligi! Derby na początku maja! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Roszady na pozycjach U24 w PGE Ekstralidze. Kto wyjdzie na tym najlepiej? – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)