Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Okres transferowy w PGE Ekstralidze przyniósł wiele zmian w składach. Nie obyło się bez roszad na pozycji u24. Tam działo się szczególnie dużo, bowiem jedynie w For Nature Solutions Apatorze obyło się bez rotacji na tej pozycji. Pozostałe drużyny musiały z różnych przyczyn szukać nowych rozwiązań.

Ściganie w roli zawodnika do lat 24 zakończyli najlepsi w lidze pod tym względem – Dominik Kubera czy Daniel Bewley. Podobnie ma się sytuacja z Jaimonem Lidsey’em czy Glebem Czugunowem. Z powodu wieku zawodników ich kluby musiały postawić na innych żużlowców na tę pozycję. Zdarzyły się także transfery, które nie wynikały z wieku, a z koncepcji przyjętej przez sztaby szkoleniowe. Kto na tym może wyjść najlepiej?

Naturalni następcy

Trzy kluby zdecydowały się postawić na zawodników, którzy kończyli wiek juniora i automatycznie wskoczyli na miejsce starszych kolegów. W ten sposób postąpiły: Platinum Motor Lublin, Betard Sparta Wrocław i ZOOLeszcz GKM Grudziądz. W przyszłym roku 25 lat będą mieli Dominik Kubera, Daniel Bewley i Gleb Czugunow. W przypadku dwóch pierwszych zawodników nie zmieniło to ich przynależności klubowej, a jedynie rolę w zespole.  Na pierwszy rzut oka najlepiej na takim ruchu powinien wyjść mistrz Polski. Mateusz Cierniak jako dwukrotny mistrz świata juniorów już nie raz udowodnił, że potrafi ścigać się wśród najlepszych. Dowodem tego może być średnia 1,831 punktu na bieg. Dała mu ona 22. miejsce wśród najskuteczniejszych zawodników ligi. Bartłomiej Kowalski także rozkręca się z roku na rok. Polak późno wszedł na dobre do PGE Ekstraligi, ale jak już to uczynił to pokazuje, że ma duży potencjał. Jego ostatni sezon w gronie juniorów zakończył ze średnią 1,716. Swoje duże możliwości pokazał także w półfinale, gdzie znacznie się przyczynił do awansu porozbijanej Betard Sparty do finału. Najtrudniejsze zadanie wydaje się stoi przed Kacprem Pludrą, jednak wychowanek Fogo Unii Leszno pokazywał, że można liczyć na niego w trudnych sytuacjach. Bardzo dobrze zna grudziądzki owal, na którym notował w tym roku bardzo dobre występy. Dodatkowo wskazuje na to średnia. W jego przypadku domowa wynosi 1,481, a z całego sezonu to 1,393.

Powroty z wypożyczenia

Na jeszcze inny ruch zdecydowały się Fogo Unia Leszno i Enea Falubaz Zielona Góra. Oba zespoły postawiły na zawodników wracających z wypożyczeń do innych klubów. Odpowiednio Keynan Rew i Jan Kvech. Obaj żużlowcy mają za sobą debiut w PGE Ekstralidze, jednak do tej pory nie odegrali w niej znaczącej roli. Musieli budować swoją pozycję w 1. lidze. Rew najpierw dobrze poradził sobie w Cellfast Wilkach Krosno, a potem bronił barw Wybrzeża. W Lesznie uznano, że jest gotowy żeby zastąpić swojego rodaka Jaimona Lidsey’a. Postawa Australijczyka to duża niewiadoma. Co prawda od czasu debiutu w lidze zrobił postęp, to trudno przewidzieć jak poradzi sobie w najlepszej lidze świata. Jan Kvech pierwszy kontrakt podpisał z Falubazem i do dzisiaj łączy go z nim wiele. Dwukrotnie był wypożyczany – za pierwszym razem do Krosna, a w ostatnim sezonie do Rybnika. Jego dotychczasowy najlepszy występ w PGE Ekstralidze to 3 punkty i bonus. Obecnie Czech to już nieco inny zawodnik, ale podobnie jak w przypadku Rew trudno przewidzieć na co go stać. Trzeba dołożyć do tego fakt, iż będzie musiał łączyć ligę z Grand Prix. Jedno jest pewne solidne występy obu mogą przechylić szalę zwycięstwa na korzyść ich drużyn.

Transfery

Pozostałe drużyny w transferach upatrywały szansy na lepsze wyniki. Tauron Włokniarza Częstochowę niespodziewanie opuścił Jakub Miśkowiak, który wydawał się na kandydatem na najlepszego zawodnika u24 w 2024 roku. Skorzystała na tym ebut.pl Stal Gorzów, która sprowadziła go na miejsce Wiktora Jasińskiego. Ten ruch może się okazać jednym z najważniejszych w całej lidze. 22-latek miewał słabsze momenty w debiutanckim sezonie w gronie seniorów, ale ostatnie spotkania wskazywały, że szedł w dobrą stronę. Dzięki temu gorzowianie mogą być kandydatem do medali. Na miejsce Miśkowiaka kierownictwo Tauron Włókniarza sprowadziło Madsa Hansena. Duńczyk to jedyny z debiutantów pośród wymienionych zawodników. Konsekwentnie małymi krokami, niczym Anders Thomsen, rozwija swoją karierę w Polsce.  O tym, że potrafi rywalizować na najwyższym poziomie udowodnił w Vojens, gdzie w rundzie Grand Prix zastąpił Bartosza Zmarzlika. Wówczas Duńczyk wszedł do półfinału i ostatecznie zajął 7. miejsce. Może być jednym z ciekawszych nazwisk w nadchodzącej PGE Ekstralidze.