Jack Holder. fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dziś zmagania o Indywidualne Mistrzostwo Świata rozpoczną w cyklu Grand Prix Australijczycy. W tym roku „Kangury” mają dwóch przedstawicieli – Jacka Holdera oraz Jasona Doyle’a. Specjalnie dla nas szanse obu w zmaganiach z najlepszymi zawodnikami świata ocenia legendarny australijski działacz i promotor, David Tapp.

 

Wśród zawodników z Antypodów to Jack Holder obecnie wydaje się najbardziej dysponowanym zawodnikiem do tego, aby walczyć o medale mistrzostw świata. David Tapp jest podobnego zdania.

– Patrząc na obecne występy Jacka, można mieć słuszne wrażenie że odzyskuje formę z 2023, tą którą miał przed kontuzją w Drużynowym Pucharze Świata. Do momentu wypadku miał dobry sezon. Później niestety jego forma przyblakła. Jestem przekonany, że jak tylko Jack odzyska pewność siebie i prędkość na torze, to właśnie on będzie tym zawodnikiem, który zagrozi dominacji Bartka – mówi nam Australijczyk.

Podobnego wniosku nie można natomiast wyciągać obecnie o osobie Jasona Doyle’a. Mistrz świata z 2017 roku bardzo słabo wszedł w obecny sezon, ale David Tapp podkreśla, że 38-latek jest mocno zmotywowany do osiągania wysokich celów.

– Co do Jasona Doyla to w zimie tylko raz wystartował w rodzinnej Australii, podczas zawodów w Brisbane. Jason podkreśla, że mocno przygotowuje się do Grand Prix i dla mnie to wciąż zawodnik, który jak ma swój dzień może pokonać wszystkich. On sam wciąż pragnie kolejnego tytułu mistrza świata albo choćby medalu, ale aby to osiągnąć musi w tym sezonie jechać w cyklu konsekwentnie i równo – mówi nam David Tapp.

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. Robert Makłowicz: Bartkowi życzę suma. W Chorwacji znają żużel (WYWIAD)

Żużel. Kacper Pludra: Będzie tylko lepiej. Dobrze znów poczuć jazdę z przodu (WYWIAD)

Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!