fot: Optibet Lokomotiv Daugavpils / facebook page
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Klubowe media Optibet Lokomotivu Daugavpils po dłuższym milczeniu postanowiły przeprowadzić wywiad z osobą, będącą blisko zarządu zespołu, czyli Anatolijem Zilem. Obszerny wywiad znajduje się w mediach społecznościowych, a z niego możemy się dowiedzieć, że doszło do kolejnej zmiany w zarządzaniu i funkcjonowaniu klubu.

 

Anatolij Zil na co dzień pełni funkcję klubowego urzędnika, który w 2019 roku zrezygnował z funkcji wiceprezesa po różnicy zdań, jaka wówczas panowała w zarządzie klubu. Po ponad rocznej przerwie od wywiadów, Anatolij postanowił przerwać milczenie. – Nie mogę mówić w imieniu moich kolegów i byłego kierownika klubu. Mogę mówić tylko za siebie. Nie miałem nic do powiedzenia kibicom, bo ostatnio nie rozumiałem, co się dzieje w tym klubie i jakie plany ma rzadko spotykany kierownik. Nikt nie wiedział o planach na tę drużynę – wyznał Zil.

Klubowy dziennikarz uchwycił człon „były kierownik”, co spowodowało kolejne pytania. Dotyczyły one zmian w zarządzie. – Tak, zgadza się. Na początku tego sezonu ogłoszono nam, że teraz w klubie będzie jeden menadżer i bez jego wiedzy nic nie będzie można robić, ponadto to właśnie ten menadżer będzie decydować o wszystkim. Podczas sezonu tak praca była destrukcyjna, że samorząd Daugavpils postanowił zmienić kierownika klubu – powiedział dla klubowych mediów.

Jedną z większych kontrowersji wywołało pytanie o „samowolkę” byłego kierownika drużyny, który… zmienił skład i wysłał inny, aniżeli pierwotnie podano. – Tak było. W pewnym momencie sekretarce wysłano ustawienie, a ona wysłała do Polski inny skład, niż byśmy tego chcieli. Wolałbym zmienić temat i nie wracać do tego, ponieważ to, co się wydarzyło, już się nie odmieni, dłużej nie mam chęci o tym rozmawiać – mówi.

W poprzednim sezonie łotewska lokomotywa rozegrała jeden z najgorszych sezonów w historii startów w ramach polskich rozgrywek. Zil nie ukrywał ogromnego rozczarowania. – Szkoda, że drużyna nie mogła awansować do play-offów na 60-lecie istnienia klubu. Powiedzmy, że na początku maja były opcje dostosowania składu potencjalnymi wzmocnieniami, ale nie dostałem takiego zadania „z góry”. Ostatecznie to nasi rywale byli silniejsi i wykorzystali niemoc – skomentował klubowy urzędnik.

Skład Lokomotivu na przyszły sezon nie wygląda jakoś oszałamiająco pod względem nazwisk, lecz ma być to drużyna, która będzie w stanie awansować do fazy półfinałowej. Działacz w wywiadzie ocenił szansę zespołu. – Skład jest dopasowany do budżetu klubowego. Dyscyplina finansowa dla nas jest najważniejsza. Moim zdaniem jest to skład pracujących zawodników, którzy będą walczyć na torze o każdy punkt. Każdy ma pełne, przyzwoite kontrakty, zwłaszcza lokalni zawodnicy. Klub daje „naszym”, jak najwięcej może. Bez wahania zarząd udał się na spotkanie z Daniłem Kołodinskim i Ernestem Matjuszonokiem w sprawie kontraktów w Ekstralidze U24, które ostatecznie udało się dopiąć. Mamy wszelkie powody, by oczekiwać, że wszyscy łotewscy zawodnicy dodadzą solidne punkty do wyniku. Mam nadzieję, że spełnią oni nasze nadzieje i nadzieje kibiców – zakończył

Pełny wywiad z klubowym urzędnikiem można znaleźć na profilu łotewskiej drużyny. Anatolij Zil wspomina o nowych priorytetach nadanych z rąk GKSŻ oraz planach na rozbudowanie szkółki żużlowej. Czy Lokomotiv wyjdzie z kryzysu, w który niewątpliwie wpadł? Drużyna podchodzi ambitnie do przyszłego sezonu i liczymy na solidną dawkę emocji w Krajowej Lidze Żużlowej z udziałem drużyny Nikołaja Kokina.