Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Maciej Janowski pierwszy raz od 2015 roku nie będzie stałym uczestnikiem rywalizacji o tytuł najlepszego żużlowca globu. Kapitan wrocławskiej Sparty nie został obdarzony dziką kartą przez promotorów cyklu, co wywołało duże kontrowersje wśród kibiców i ekspertów obserwujących elitarną rywalizację. Można zaryzykować jednak stwierdzenie, że roczna przerwa od cyklu, paradoksalnie, okaże się pomocna dla zawodnika urodzonego w stolicy Dolnego Śląska.

 

Ostatni sezon był niezbyt udany dla 32-letniego wychowanka Betard Sparty Wrocław. Janowski zaliczył najsłabszy sezon od lat w PGE Ekstralidze, kończąc rozgrywki z średnią 1,901, która z pewnością była poniżej oczekiwań samego żużlowca, jak i działaczy oraz kibiców. Urodzony we Wrocławiu zawodnik słabo spisywał się również w cyklu SGP, gdzie zakończył rywalizację na czternastym miejscu, ustępując chociażby debiutującemu Kimowi Nilssonowi. O słabości kapitana tegorocznych wicemistrzów Polski może świadczyć zaledwie jeden awans do półfinałów. Oglądając zeszłoroczne zmagania, można było odnieść wrażenie, że ubiegłoroczny medalista cyklu miał problemy na każdej płaszczyźnie. Problematyczny był start, jak i jazda na trasie. Ten drugi element był specjalnością Macieja Janowskiego w poprzednich sezonach, w których wielokrotnie potrafił stawać na podium. Wydaje się, że głównych źródeł problemu można szukać w sprzęcie, lecz martwić może, iż problemy te nie zostały rozwikłane aż do finiszu minionego już sezonu.

To, co dla każdego ambitnego żużlowca ze światowej czołówki jest porażką, dla Janowskiego może być szansą na poukładanie wielu kwestii, które mogą być szansą do powrotu do takiej formy, jak chociażby w sezonie 2021. To wtedy 32-letni żużlowiec zaliczył najlepszy sezon w historii startów w PGE Ekstralidze, kończąc z niesamowicie imponującą średnią 2,582. Wówczas ustąpił jedynie Bartoszowi Zmarzlikowi, który nie pierwszy raz został najlepiej punktującym zawodnikiem najlepszej żużlowej ligi świata. Znakomita postawa w lidze w ogromny sposób przyczyniła się do zdobycia przez macierzystą dla Janowskiego Spartę wyczekiwanego przez wiele lat złota DMP. Życiowa forma miała miejsce również w Grand Prix, gdzie do rywalizacji na torze w Lublinie wrocławianin piastował miano lidera cyklu, ostatecznie kończąc zmagania na najgorszym dla sportowca czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej.

Mimo to, aż pięciokrotna obecność na podium budziła spory podziw wśród obserwatorów, śmiało można również stwierdzić, że o braku medalu zaważyły jedynie dwie rundy w Lublinie, torze który nigdy nie należał do ulubionych owali mistrza Polski z 2020 roku. W omawianym czasie gołym okiem można było zauważyć, iż dużym atutem byłego mistrza świata juniorów był świetnie dopasowany sprzęt. Być może wpływ na to miała obecność w boksie wielokrotnego mistrza świata Grega Hancocka, który również w lidze był bardzo blisko Janowskiego, jak i całej Betard Sparty pełniąc rolę konsultanta w drużynie ze Stadionu Olimpijskiego.

Niewątpliwie sezon 2024 może być przełomowy dla kapitana wicemistrzów kraju. Poza jazdą w lidze szwedzkiej, po wielu latach zawodnik startujący z charakterystycznym numerem 71 powróci do jazdy na Wyspach. W lidze brytyjskiej będzie reprezentował barwy beniaminka z Oxfordu. Będzie zatem kolejnym zawodnikiem Betard Sparty, który zdecydował się na jazdę w Premiership. Ta, zyskując duże nazwiska, niewątpliwie odzyskuje swój prestiż po wielu latach marazmu. Warto nadmienić, że do jazdy w rodzimej lidze po latach powrócił klubowy kolega popularnego „Magica” – Tai Woffinden.

Czy zatem rok przerwy i dodatkowe starty poza granicą kraju pomogą Janowskiemu? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero po nadchodzącym sezonie 2024, lecz wydaje się, że pauza od IMŚ oraz szansa na poukładanie wielu kwestii, pomoże brązowemu medaliście SGP z 2022 roku wrócić do znakomitej formy, pozwalającej ponownie zawitać do czołówki list klasyfikacyjnych PGE Ekstraligi.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Jarosław Hampel: Nie mam żalu do Motoru. Chcemy więcej niż utrzymania z Falubazem (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Czy to koniec Komandosa w lidze polskiej? Zagar sam zamyka sobie drzwi – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Najman chce się mierzyć z Bońkiem na minitorze! Gollob sędzią?! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)