Wojciech Załuski. fot, Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

61 lat kończy dziś były zawodnik, który zawsze będzie w pamięci żużlowych kibiców. Wojciech Załuski to bezsprzeczna legenda Kolejarza Opole. Właśnie w tym klubie spędził znaczną część swojej kariery i sięgnął po indywidualne mistrzostwo Polski.

 

O wielkim triumfie Załuski opowiadał niedawno na naszych łamach. Co ciekawe, dużo nie brakowało, a w zwycięskim finale w ogóle by nie wystąpił. Po wygraniu biegu barażowego był on zawodnikiem rezerwowym. Ostatecznie w zawodach nie wziął udziału Zenon Kasprzak i opolanin wskoczył do głównej obsady zmagań.

– Do Leszna jechałem wtedy jako rezerwowy i nie ma co mnie pytać dzisiaj czy spodziewałem się sukcesu. Ja, jadąc tam, nie spodziewałem się ani tego, że będę startował, ani tym bardziej tego, że coś zdobędę. Można powiedzieć, że jechałem obejrzeć sobie finał z boku, a o złocie czy jakimkolwiek medalu kompletnie nie myślałem – mówił nam były zawodnik Kolejarza Opole.

Wojciech Załuski. fot. Jarosław Pabijan

Same zawody także miały bardzo ciekawy przebieg. Podczas inauguracyjnej gonitwy Załuski jechał bowiem ostatni, ale na tor przewrócił się Janusz Łukasik. Bieg został powtórzony, a dzisiejszy solenizant w nim triumfował. Podobnie było w dwóch następnych startach. Potem zdobył „dwójkę”, a w piątym starcie zdołał przedrzeć się przed Jerzego Głogowskiego.

Żużel. 2867 spalonych kalorii Kubery i tenisowy triumf Lindgrena. Koziołki harują na Majorce – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Ledwo przyszedł, a już jest… kapitanem! To on ma prowadzić Gołębie do play-off – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

13 oczek wystarczyło to sięgnięcia po najcenniejszy krążek. O srebro bili się w dodatkowym biegu Jan Krzystyniak oraz Tomasz Gollob. Lepszy okazał się ten pierwszy, który wówczas ścigał się w barwach rzeszowskiej Stali.

– Po latach mogę powiedzieć jedno. Cieszę się niezmiernie, iż w swojej karierze tytuł najlepszego Polaka zapisałem na koncie i to startując dla Kolejarza Opole, w którym przecież swoją karierę zaczynałem. Bycie najlepszym polskim zawodnikiem to marzenie chyba każdego zawodnika i ja to zrealizowałem w finale, w którym tak naprawdę wystąpić przecież nie miałem – podsumowuje Załuski.

Finał MŚP Poznań 1991. Od lewej Świst, Załuski, Dołomisiewicz.

W kolejnych latach Załuski jeszcze raz zdołał zdobyć krążek w indywidualnych mistrzostwach Polski. W 1991 roku powędrowało do niego srebro. Złoty był wówczas Sławomir Drabik.

Dzisiejszemu solenizantowi i legendzie Kolejarza życzymy stu lat w zdrowiu!