Nadchodzący sezon będzie kolejnym ważnym etapem dla Enea Polonii Piła. Pilska ekipa chce postawić następne kroki na drodze do odbudowy żużla w tym ośrodku. Pomóc w rozwoju ma Hans Nielsen, czyli jeden z najwybitniejszych żużlowców w historii, który wraca do klubu w nowej roli. O ściągnięciu legendy, zakresie obowiązków Duńczyka i kulisach rozmów mówi nam prezes zespołu z Bydgoskiej, Dariusz Pućka.
Ogłoszenie Hansa Nielsena w roli menadżera Enea Polonii było prawdziwym hitem. 64-latek z Brovst spędził w klubie sezony 1994-1999 i był ojcem największego sukcesu pilskiego żużla w historii, czyli złota DMP z roku 1999. Teraz nie będzie odpowiadał za zdobywanie punktów jako zawodnik, ale czekają go niemniej istotne zadania.
– W tym przypadku trudno używać słowa „negocjacje”. Myśmy po prostu bardzo długo rozmawiali. Poruszyliśmy wiele kwestii, które należy zrobić, aby żużel w Pile odbudować. Bardzo nas ucieszyło to, że Hans był zainteresowany podjęciem takiej współpracy. Dopracowaliśmy szczegóły i widzimy w tym „transferze” duże wzmocnienie nie tylko pod kątem sportowym, ale także organizacyjnym. Hans to wielka marka. Może nam pomóc na wielu płaszczyznach – mówi nam Dariusz Pućka.
W rozmowach Nielsena z władzami klubu o pracy w sezonie 2024 bardzo istotne były kapitalne wspomnienia. Sam Duńczyk wielokrotnie podkreślał jak wiele znaczy dla niego wielkopolskie miasto. Od 2018 roku jest on również honorowym obywatelem Piły.
– Trzeba Hansa dokładniej dopytać o jego wybór, ale widać, że on ma Piłę w sercu. Jest osobą bardzo związanym z naszym miastem. Spędził tu ważne lata. Sądzę, że to miało dla niego bardzo duże znaczenie, że rozmawia właśnie z Polonią. On widzi pewne rzeczy do poprawy, wie, że jesteśmy na początku drogi i chce nam w tych kolejnych krokach pomóc. Jesteśmy zaszczyceni, że te rozmowy podjął, bo wiadomo jakie osiągnięcia ma on na koncie – podsumowuje Dariusz Pućka.
Gdy Nielsen po sześciu latach rozstawał się z reprezentacją Danii i był zastępowany przez Nickiego Pedersena, sporo mówiło się o wypaleniu czterokrotnego mistrza świata. W Pile przekonują jednak, że widzą u legendarnego zawodnika duży zapał do pracy.
– Zdecydowanie nie widać u niego wypalenia. Wręcz przeciwnie. Hans jest mocno zaangażowany czy to w treningi, czy w bieżące funkcjonowanie klubu. Podpowiada nam na każdym kroku. Wziął na siebie sporo obowiązków. Ma pracować z pierwszą drużyną, nadzorować akademię, ale też doglądać kwestii związanych z torem – podsumowuje szef pilskiego klubu.
Żużel. Klindt mógł zakończyć karierę! „Łzy napłynęły mi do oczu”
Żużel. Uważa przenosiny z Leszna do Grudziądza za dobry ruch. Lidsey mówi o sezonie 2024
Żużel. Spartanie już myślą o złocie 2025! Łaguta: Myślę, że to wywalczymy
Żużel. Fin został mistrzem w debiutanckim sezonie. Co dalej?
Żużel. Co było kluczem do złota Motoru? Trener Koziołków tłumaczy
Żużel. PoBandzie partnerem Ikon Suspention International Speedway Masters!