Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Z sezonem 2024 wiązane są w Gdańsku duże nadzieje. Do Energa Wybrzeża dołączył duży sponsor tytularny, a w składzie pojawili się zawodnicy z konkretnym CV. O transferach medalistów IMŚ, ważnej roli kapitana Nicolaia Klindta i wyrównanej Metalkas 2. Ekstralidze rozmawiamy w poniższym wywiadzie.

 

Prezentacja Energa Wybrzeża Gdańsk za nami. Tym razem zorganizowaliście ją w Wozowni Artyleryjskiej na Górze Gradowej. Po rozmowach z kibicami czuć optymizm przed nadchodzącym sezonem 2024?

Nie ma co ukrywać, że ostatnie lata dla naszych kibiców nie były najlepsze. Mieliśmy trochę gorszych momentów i wyników. Sporo się zmieniło i optymizm jest. Teraz czas wrócić na dobrą ścieżkę i zacząć zwyciężać.

Pomóc ma w tym przebudowany skład na kolejne rozgrywki. Od początku chciał Pan przeprowadzić kadrową rewolucję po sezonie 2024?

Wiadomo, że najlepiej jest jak zawodnicy jeżdżą w jednym klubie na dobrym poziomie przez kilka lat. Kibice się do nich przyzwyczajają i chcą na nich chodzić na stadion. U nas jednak w ostatnich latach często mamy duże zmiany. Dwa lata temu była rejterada zawodników z klubu i trzeba było zespół przebudować. Może śmiesznie to brzmi, ale potem – poza jednym zawodnikiem – wszyscy złożyli u nas akces startu. W tym roku zmiany są z prostszego powodu. Chodzi o postawę zawodników. Nie spełnili naszych oczekiwań, więc są zmiany.

Krzysztof Kasprzak i Niels Kristian Iversen to te dwa najważniejsze ruchy do klubu podczas giełdy. Jak przebiegały negocjacje z medalistami indywidualnych mistrzostw świata?

W obu przypadkach to były łatwe rozmowy. Mogę zdradzić, że przy tych ruchach opieraliśmy się na opinii naszego kapitana, Nicolaia Klindta. On był w poprzednim roku dobrym duchem drużyny, dobrze ją prowadził i zasłużył na taką ważniejszą rolę. Krzysiek Kasprzak chciał jeździć w Gdańsku. Uważa, że to miejsce pozwoli mu się odbudować i wrócić do dobrej formy. Nie było żadnych problemów. Rozmawialiśmy z każdym z nich i fajne jest to, że każdy z nich chciał, żeby takie trio było w zespole. Trzon drużyny mamy więc zgrany.

Żużel. Motocykl Zmarzlika zlicytowany dla WOŚP. Kwota robi wrażenie! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Są to jednak dwaj wiekowi zawodnicy. Jeden po czterdziestce, drugi tuż przed. Nie brakuje opinii, że może im się nie chcieć już tak mocno jak kiedyś…

A Krzysztof Buczkowski jest zawodnikiem starym czy młodym?

Kończy w tym roku 38 lat.

Właśnie, a nikt mu nie wypomina, że jest starym zawodnikiem. To są takie odczucia co do różnych żużlowców. Żużel się zmienił w ostatnich latach i ten wiek się przesunął. Ja pamiętam Zenka Plecha, Grześka Dzikowskiego czy Mirka Berlińskiego, którzy jak dziś się na to spojrzy, to kończyli kariery bardzo młodo. Nicki Pedersen zbliża się do 50-tki, a też o końcu jeszcze nie myśli. Kasprzak i Iversen to nie są stare dziadki! Jestem więc spokojny.

Za ważny „transfer” można też uznać przejście firmy Energa z grupy Orlen do nazwy zespołu. Takiego sponsora w Gdańsku nie było od dawna?

Myślę, że od czasów Grupy Lotos nie mieliśmy tak dużego partnera. Oczywiście w dalszym ciągu ja jestem największym sponsorem tego klubu. Energa dołożyła jednak ważne pieniądze i ode mnie jest trochę mniej. Mamy plany na przyszłość i chcemy razem budować żużel w Gdańsku. Po wyborach wszystko się zmienia, ale wierzę, że w tej kwestii wszystko pozostanie tak, jak ustaliliśmy.

Żużel. Biało-Czerwoni już na Malcie. Woźniak doleciał… z USA! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Z tym partnerem chcecie w niedługim czasie wejść do PGE Ekstraligi?

Pewne deklaracje już padły. Śledząc media można się domyślać, że w Enerdze będzie nowy zarząd. Mamy nadzieję, że wszystkie postanowienia zostaną dotrzymane.

Na co zatem stać Pana przebudowany zespół w nadchodzących rozgrywkach Speedway 2. Ekstraligi?

W żużlu naprawdę trudno jest to ocenić przed startem sezonu. Wystarczy, że jeden zawodnik ma słaby sezon i plany się sypią. Myślę, że w tym roku aż takiej różnicy nie będzie na pozycjach juniorskich. Nie ma już Przyjemskiego, który robił różnicę, ale taki przypadek zdarza się na setki innych. Ja liczę, że nasi młodzi chłopcy będą dokładać punkty. Miłosz Wysocki pokazał w poprzednim roku, że potrafi. O poprzednich zawodnikach rozmawialiśmy, a jest jeszcze Mateusz Tonder. On zawsze jak do nas przyjeżdżał to robił dobre wyniki. Jak to będzie jego docelowy obiekt, to powinno być jeszcze lepiej.

Któreś miejsce ma Pan sobie upatrzone?

Raczej nie. Oczywiście przy tych play-offach z sześcioma zespołami takie minimum to awans do dalszej fazy sezonu. Metalkas 2. Ekstraliga będzie jednak bardzo wyrównana. Jeden zespół odstaje i wydaje mi się, że każdy inny może zająć miejsca 1-7.

Drużyna z Poznania to ta odstająca?

Nie powiem która, ale jest ona trochę słabsza. Nie ma takiej historii, że jest Falubaz, który ma 10 milionów. Inne drużyny miały 5 czy 5,5, więc nie było co porównywać. Myślę, że czeka nas ciekawy rok.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA