fot: Jakub Malec/media klubowe Texom Stali
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pierwsza połowa lutego to dla wielu klubów czas na ostatnie przygotowania do wyjazdu na tor. Drużyna Texom Stali Rzeszów niedawno wróciła z krótkiego obozu, który odbył się w Szczyrku. Jego celem była przede wszystkim integracja zawodników, choć był również i czas na treningi.

 

Na obozie byli obecni wszyscy zawodnicy, włącznie z Nickim Pedersenem, który ma w drużynie pełnić funkcję lidera. – Cieszy mnie integracja tego zespołu. Przebiega ona tak, jak sobie tego w klubie zażyczyliśmy, więc widać, że ta drużyna się scaliła i jest głodna sukcesów, głodna walki oraz głodna rywalizacji – mówi Paweł Piskorz na łamach ekstraliga.pl

Tak naprawdę większość zespołu już i tak była ze sobą zgrana. Przypomnijmy, że działacze zdecydowali się zatrzymać w składzie Marcina Nowaka, Krystiana Pieszczka, Petera Kildemanda czy Jacoba Thorssella. – Większość zawodników zna się z poprzedniego roku, kiedy wspólnie wywalczyli awans, a nowi zawodnicy typu Nicki Pedersen wkomponowali się w ten zespół bardzo dobrze – dodaje Piskorz.

Żużel. Ogromne zainteresowanie Kryterium Asów! Tyle sprzedano biletów

Szkoleniowiec drużyny nie obawia się współpracy z Nickim Pedersenem, który znany jest ze swojego wybuchowego charakteru podczas spotkań. – Dużo się słyszy, że Nicki jest specyficznym zawodnikiem i gdy zakłada kask, jest innym Nickim, natomiast myślę, że wszystko sobie ustawiliśmy i wyjaśniliśmy, więc wiemy jak ma przebiegać ta współpraca i zobaczymy, co nam sezon przyniesie – tłumaczy.

Kluby powoli myślą już o pierwszych wyjazdach na tor. Rzeszowianie chcieliby rozpocząć treningi na swoim obiekcie, natomiast w przypadku złej aury w zanadrzu jest plan B. – Wszystko będzie oczywiście uzależnione od warunków atmosferycznych. Jeżeli pogoda nie pozwoli nam trenować na własnym torze, to tak, mamy taki pomysł, aby udać się na zagraniczny tor, natomiast chcemy, tak jak rok temu, sezon zainaugurować na naszym stadionie – mówi Piskorz.

Żużel. Chce powrócić do czołówki. To mu pomoże?

Co ciekawe, na ten moment pogoda jest na tyle sprzyjająca, że… Żurawie są praktycznie gotowe do wyjazdu na tor jeszcze w lutym! – Tor aktualnie przesycha, bo są plusowe temperatury. Poczekamy jeszcze parę dni i zaczniemy montować z powrotem bandy, a jeżeli taka pogoda by się utrzymała, to w zasadzie jesteśmy w stanie już w lutym wyjechać na tor. Może to lekka abstrakcja, ale jesteśmy gotowi – tłumaczy Piskorz.

Przypomnijmy, że rzeszowianie sezon ligowy zainaugurują u siebie meczem z H. Skrzydlewska Orłem Łódź, a następnie udadzą się do Rybnika.