Unia Tarnów. fot. Sebastian Daukszewicz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie ma wątpliwości – w nadchodzącym sezonie Krajowej Ligi Żużlowej faworyt do wygrania ligi jest jeden i to zdecydowany. Grupa Azoty Unia Tarnów ma ekipę, która musi budzić postrach. Zdaniem Mateusza Dziopy w finale ligi znajdzie się również Ultrapur Start Gniezno.

 

Eksperci nie mają wątpliwości co do tego, że najmocniejszy skład na sezon 2024 złożyli tarnowianie. Jaskółki zasilili tacy zawodnicy jak David Bellego, Timo Lahti, Daniel Jeleniewski czy Adrian Cyfer. Nawet w Pile twierdzą, że to właśnie ta ekipa jest faworytem „na papierze”.

– Nie zaskoczę nikogo – na papierze najmocniejszą kadrę ma Unia Tarnów i to w Jaskółkach upatruję faworyta. Zawodnicy z doświadczeniem z wyższych szczebli zagrali trochę Vabank, bo brak powodzenia w najniższej klasie rozgrywkowej nie przyniósłby im nic dobrego. Ciśnienie na sukces będzie spore i to może być ich największym rywalem – mówi Mateusz Dziopa w rozmowie z polskizuzel.pl

Żużel. Stal Rzeszów integrowała się w Szczyrku. Wyjazd na tor już w lutym?!

Żużel. Ogromne zainteresowanie Kryterium Asów! Tyle sprzedano biletów

Kto w takim razie będzie głównym rywalem Jaskółek w walce o Metalkas 2. Ekstraligę? – Finałowego rywala Unii szukałabym w parze Opole – Gniezno. Jedni i drudzy mają w kadrze zarówno jakość, jak i doświadczenie, ale jeśli musiałbym wskazać jedną drużynę, to postawiłbym na Start – zauważa Dziopa.

Dziennikarz stacji Canal+ wierzy również w odrodzenie Davida Bellego. – To będzie dla niego rok prawdy, bo na razie jego najnowsza historia kariery nie wygląda dobrze. Z Ekstraligi na najniższy szczebel zleciał rekordowo szybko i nadal mam poważne wątpliwości, czy będzie w ścisłym topie klasyfikacji biegopunktowej. Zastanawiam się, jak do sezonu podejdzie Antonio Lindbaeck. Jeśli postawi na zabawę żużlem, czego nie można wykluczyć, zważywszy na etap kariery, to może być różnie. W przeciwnym wypadku widzę go w ścisłej czołówce – podsumowuje.