Piotr Rusiecki, prezes Fogo Unii Leszno. fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Czas na kolejny odcinek naszego cyklu „Spotkanie z prezesem”. Tym razem rozmawiamy z aktualnym sternikiem leszczyńskich Byków, Piotrem Rusieckim. Szef Fogo Unii Leszno mówi nam o swoich najlepszych transferach, ciekawych negocjacjach i pasji, która jest jego pracą.

 

Za czasów Pana pracy w klubie nie brakowało ważnych meczów dla Fogo Unii. Który jest najczęściej wspominany?

Finał sezonu 2017 we Wrocławiu. Jeszcze dwa biegi przed końcem zawodów nie byliśmy mistrzem Polski. Potem jednak udało nam się tak rozegrać końcówkę, że ten tytuł zdobyliśmy.

Był jeden konkretny mecz, to teraz sezon. Ma Pan taki żużlowy rok, do którego najchętniej wraca?

Nie mam takiego jednego sezonu. Wszystkie sezony kiedy byliśmy mistrzami Polski były wyjątkowe.

Ściągnął Pan do Byków wielu klasowych zawodników. Najbardziej pamiętne negocjacje to te z…

Nie mam tutaj jakiegoś faworyta, ale może wskażę na Nickiego Pedersena. To był pierwszy zawodnik, z którym rozmawiałem, więc jakoś najdłużej mi to szło.

Który przeprowadzony transfer do klubu uznałby Pan za najlepszy z perspektywy czasu?

Jeśli mówimy o zewnętrznych zawodnikach, to nie ma jednego. Jest kilka osób, które złożyły się na to, że Unia była tam, gdzie była przez te lata. Kluczowe transfery mające wpływ na nasze sukcesy to na pewno te Janusza Kołodzieja, Emila Sajfutdinowa oraz trenera Piotra Barona.

Czy prezes napotkał na jakieś problemy od razu po przejęciu klubu?

Nie było żadnych problemów. Przejąłem go po Józefie Dworakowskim, świetnym zarządcy. Wszystko odbyło się tak, jak powinno.

Co zaskoczyło prezesa podczas pierwszych miesięcy sterowania klubem w Lesznie? 

Tak naprawdę to nic, to była normalna robota. Może zaskoczyło mnie to, że udało się już w pierwszym sezonie zdobyć jakiś medal (2014 rok i srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski – przyp.red.)

Ma Pan zwyczaj pojawiania się w parku maszyn podczas zawodów?

Podczas mojej prezesury nie byłem tylko na jednym meczu domowym w parkingu, bo byłem wówczas na loży. W naszych domowych spotkaniach jestem w parkingu. Z wyjazdami różnie bywało.

Jakimi metodami Prezes stara się wypromować swój klub, aby kibice spędzali czas właśnie na stadionie Unii? 

Największym magnesem dla kibiców są sukcesy i sprawne zarządzanie klubem przez ostatnie lata. Jeśli są sukcesy, to nie musi być jakichś wybitnych działań.

Czy oprócz żużla, w wolnym czasie, pochłaniają Prezesa jakieś inne pasje?

Moją pasją jest praca.

ODCINEK SPOTKANIA Z PREZESEM Z RUFINEM SOKOŁOWSKIM:

Żużel. Spotkanie z prezesem: Rufin Sokołowski. „Miejsce prezesa jest na trybunie honorowej. Unia była gigantyczną rodziną” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Jakub Jamróg: Cieszą mnie konkretne oferty. Nie tak miał wyglądać sezon Orła (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. To już trzy lata od kiedy odszedł nasz mistrz świata. Przetarł ścieżkę Gollobowi i Zmarzlikowi – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)