Zbliżający się sezon będzie bardzo ważnym w karierze Roberta Chmiela. Żużlowiec ostatnie trzy seniorskie lata spędził w Gdańsku oraz Poznaniu, a jego dyspozycja była daleka od ideału. Wychowanek ROW-u Rybnik podpisał kontrakt z Kolejarzem Opole, w którym liczy na odbicie się od dna.
Robert Chmiel licencję żużlową zdał w 2014 roku. Całą juniorską karierę spędził w klubie ROW-u Rybnik, epizodycznie pojawiając się w ramach wypożyczenia w barwach z Rawicza czy Opola. 2019 rok był jego ostatnim w gronie juniorów, w którym uzyskał średnią biegową, wynoszącą 1,509. Następnie udał się do Gdańska, stawiając sobie wysokie cele po przejściu w wiek seniora.
– Sezon 2019, ostatni młodzieżowy, miałem niezły. W 2020 byłem w Gdańsku, ale przede wszystkim koronawirus i pół roku bez jazdy, a potem mecz za meczem. Nie czułem się z tym za dobrze. Spięty byłem, bo duże wymagania sobie narzuciłem. Chciałem w 2020 ruszyć pełną parą. Nie miałem jednak sprzętu, jazda była nie ta, a pieniędzy też mi na wszystko nie wystarczało – mówi Chmiel w rozmowie z polskizuzel.pl.
Wychowanek rybnickiego klubu, po nieudanym pierwszym seniorskim sezonie, podpisał kontrakt z drugoligowym PSŻ Poznań, w którego barwach startował również pod koniec wcześniejszego sezonu, na zasadach wypożyczenia. Zawodnik spędził tam dwa poprzednie lata, w których legitymował się średnią w okolicach 1,500.
– Pierwszy rok trudny, bo w klubie nie było pieniędzy. W drugim się poprawiło. Dla mnie to był taki sezon na przetarcie. Jak nie pojechałem w play-off, to miałem w głowie, że trzeba kończyć. Pojechałem jednak w paru turniejach, zajmowałem miejsca na podium (wygrane w zawodach MACEC, Złotego Kasku w Żarnovicy i pudło w Austrii i Niemczech), więc wróciła przyjemność z jazdy. Wyszło na to, że jednak się da. A jak się dobrze jedzie, to aż się chce dalej startować. I mnie te turnieje pomogły, pozwoliły złapać drugi oddech – tłumaczy.
Po awansie poznańskich Skorpionów do 1. Ligi Żużlowej, 24-latek zdecydował się na pozostanie na najniższym szczeblu rozgrywek w Polsce. Nowy kontrakt parafował z Kolejarzem Opole, czyli w znanym sobie wcześniejszej ośrodku. – Szybko się dogadaliśmy. Zawsze lubiłem tam jeździć, więc jak przyszła oferta, to długo się nie zastanawiałem. Na pewno będziemy budować atmosferę i walczyć, jechać swoje. Każdy z nas wie, co ma robić. Jak nie mówi się o walce o awans, to nawet lepiej. Pojedziemy bez napinki i może w tym finale będziemy – powiedział.
Żużlowiec zdradza również, jak podchodzi do zbliżającego się sezonu. Jak sam przyznał, ostatnie 3 sezony nie ułożyły się do końca po jego myśli. – Ja to czuję, że te sezony przeszły mi koło nosa. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żebym znalazł jakiś sposób na to, by zrobić coś więcej. Sezon z dobrą średnią w drugiej lidze może dać mi odbicie. Może jakbym nie miał pieniędzy, miałbym jakieś długi, to dałbym sobie spokój. Jednak jest radość, są chęci, więc jadę dalej. Miałem taki moment, w którym czułem, że coś mnie blokuje. Parę razy to poczułem. Teraz jednak wszystko jest dobrze. Mogę jechać, ryzykować i walczyć o punkty – kończy.
CZYTAJ DALEJ:
Żużel. Mateusz Bartkowiak: Naprawdę dobrze się przygotowałem. Chcę zdobywać więcej punktów
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie