Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Szymon Szlauderbach był jednym z uczestników turnieju jubileuszowego Tobiasza Musielaka w Lesznie. Polak miniony sezon spędził w Abramczyk Polonii Bydgoszcz, lecz od przyszłego roku nie będzie zawodnikiem do lat 24, więc musiał znaleźć sobie inny klub. Ostatecznie wylądował w Poznaniu, choć zdradza, że miał także inną ofertę z drugiego szczebla rozgrywkowego.

 

W sobotni wieczór odbył się turniej jubileuszowy z okazji piętnastolecia startów Tobiasza Musielaka. Wydarzenie odbyło się na leszczyńskim torze, a jednym z zawodników był Szymon Szlauderbach. Wychowanek Byków zajął szóste miejsce z dziesięcioma punktami.

– Jest to świetny pomysł i fajna rocznica Tobiasza. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym wydarzeniu. Miało to miejsce w Lesznie, gdzie się wychowałem, a przez ostatnie trzy lata nie miałem okazji startować tu w zawodach. Fajnie było się pokazać w takim razie miejscowym kibicom. Jest końcówka sezonu, więc takie luźne ściganie zawsze wchodzi grę. Najważniejsze, że cało i zdrowo – powiedział nam Szlauderbach.

Szymon w minionym sezonie startował w barwach Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Jego średnia biegopunktowa wyniosła 1,416. Jest to gorszy wynik od tego, jaki uzyskał w Gnieźnie w 2022 roku. Ponadto w przyszłorocznych rozgrywkach nie będzie już zawodnikiem do lat 24.

– Miałem nadzieję na lepszy sezon w swoim wykonaniu. Cele były wyższe. Brakowało mi takiej stabilizacji, równej formy. Dobre mecze przeplatałem gorszymi występami. Na pewno będę miał nad czym pracować zimą – przyznał.

Kilka dni przed turniejem Polak został ogłoszony w drużynie InvestHousePlus PSŻ-cie Poznań. Jego angaż został podyktowany tym, iż rozmowy z działaczami z Poznania zerwał Grzegorz Walasek. Mimo wszystko Szlauderbach zaznacza, że i tak znalazłby się w innej pierwszoligowej drużynie.

– Gdyby nie Poznań, to byłbym w innym zespole, ale również w pierwszej lidze. To była taka oferta last minute, ale jednak zdecydowałem się na jazdę w Poznaniu. Głos serca mi tak podpowiadał, żeby dołączyć do PSŻ-u. Po sezonie się okaże czy to była dobra decyzja – zakończył.

SZYMON MAKOWSKI, POBANDZIE

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. 18-latek skomentował swój życiowy sukces. Wie, z czego wynika niemoc w Ekstralidze (WYWIAD)

Żużel. Zwrot akcji ws. Majewskiego. Kolejny ekstraligowy klub włączył się do walki