9 sierpnia 2015 na toruńskiej Motoarenie rozgrywany był mecz PGE Ekstraligi pomiędzy miejscowym Apatorem a Unią Leszno. Większość kibiców z pewnością pamięta wydarzenia, które miały miejsce po biegu 8 tych zawodów. Nicki Pedersen otrzymał czerwoną kartkę za kopnięcie Jacka Gajewskiego, ówczesnego menadżera toruńskiej drużyny.
Przypomnijmy, że w owym biegu 8. Duńczyk ostro wjechał pod Jasona Doyle’a, powodując jego upadek. Nicki Pedersen wraca myślami do tej sytuacji w drugim odcinku serialu „Nicki Pedersen. Ostatni gladiator” emitowanym na platformie Canal+ Online. – Doyle wiedział, że musi wystawić nogę. Sędzia ma dostęp do kamer i powinien wiedzieć, że nie zrobiłem tego specjalnie – mówi Pedersen.
Po tej akcji w parku maszyn było bardzo gorąco. Jacek Gajewski miał spore pretensje do Duńczyka, a między panami wywiązała się kłótnia. Po wymianie zdań Pedersen kopnął menadżera torunian. – Zdawałem sobie wtedy sprawę z tego, że jeżeli po tym wyścigu Pedersen nie zostanie wykluczony do końca zawodów, to my nie będziemy mieli szans. Z perspektywy czasu, to co się wtedy zdarzyło na wejściu w pierwszy łuk to nie do końca była jego wina – wspomina Gajewski.
– Ten facet przekroczył żółtą linię. Nie powinien być w naszych boksach, ale jest jak jest. Prawdopodobnie była to dobra rozrywka dla kibiców. Kosztowała mnie jedynie karę finansową – mówi z kolei Pedersen.
Napiętą sytuację próbował załagodzić Adam Skórnicki, który był wtedy szkoleniowcem Byków, jednak bezskutecznie. – Czerwona kartka, którą Nicki dostał po kopnięciu, nastąpiła sekundę temu po tym, jak do niego podszedłem. Było w tym też trochę mojej winy, bo chciałem mu dać wsparcie w nieodpowiedniej chwili i poszło to nie w tym kierunku. Szkoda, że nie udało się wtedy załagodzić tej akcji, ale przynajmniej dało mi dużo do myślenia, jak czasami zachowuje się człowiek – wspomina „Skóra”.
Ostatecznie Pedersen oprócz czerwonej kartki, musiał zapłacić 30 tysięcy złotych kary. Jacek Gajewski również musiał ponieść konsekwencje tej awantury, choć w tym przypadku KOL potraktowała go nieco łagodniej – kara wynosiła 8 tysięcy złotych w zawieszeniu na pół roku.
Cały odcinek serialu „Nicki Pedersen. Ostatni gladiator” można obejrzeć na platformie Canal+ Online. Do tej pory wyemitowano dwa odcinki, które pojawiają się w każdą niedzielę.
Po tych dwóch odcinkach, mogę napisać że serial o Nickim jest zdecydowanie ciekawszy niż o Bartku, który był swojego rodzaju laurką. Oczywiście serial o Bartku miał swoje ciekawe momenty, ale wg. mnie powstał za wcześniej, a ostatni odcinek był tak cukierkowy że aż mdły.
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!
Żużel. Huckenbeckowi spodobało się w Grand Prix. „Chcę zostać na dłużej!”
Żużel. GKM złapał oddech i rozbił Byki! Kościecha: Kamień spadł mi z serca
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)