Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kevin Woelbert to jeden z najbardziej utytułowanych niemieckich żużlowców. Ostatnie lata nie są jednak dla niego zbyt udane – w połowie stycznia 2022 roku spłonął jego warsztat, a w tym roku stracił jednego ze swoich głównych sponsorów. Na domiar złego w trakcie sezonu wypadł ze składu rzeszowskiej Texom Stali, mimo że był jednym z czołowych zawodników ligi.

 

Doświadczony żużlowiec w tym sezonie reprezentował barwy Niemiec w Drużynowym Pucharze Świata. Był to dla niego powrót po kilku latach przerwy. Wspólnie z Kaiem Huckenbeckiem stanowił o sile drużyny, zdobywając we Wrocławiu 7 punktów. W końcowym rozrachunku Niemcy przegrali jednak z Czechami o jedno „oczko” i nie awansowali do barażu.

– Z pewnością mogłem wtedy zdobyć punkt lub dwa więcej. Gdyby jednak pozostali punktowali tak jak ja i Kai, moglibyśmy osiągnąć lepszy wynik. W tym roku świetnie pracowało mi się ze sztabem szkoleniowym. Jeśli będę potrzebny w przyszłym roku, chętnie pojadę. Jeżeli nie, zostanę w domu – mówi Woelbert w rozmowie ze speedweek.com

34-latek w ostatnim czasie nie ma dobrej passy. Przed sezonem 2022 spłonął jego warsztat, a kibice założyli zbiórkę, by pomóc mu skompletować sprzęt. Niemiec szacował wówczas straty na około milion złotych. Z pomocą kibiców oraz sponsorów Woelbert wyszedł na prostą. W sezonie 2023 miał być jednym z liderów zespołu Stali Rzeszów i do pewnego momentu tak było. Po słabszym występie w Gnieźnie został odstawiony od składu i więcej się w nim nie pojawił. Okazuje się, że na domiar złego, stracił on jednego ze swoich głównych sponsorów. Mimo to, Woelbert chce w kolejnym sezonie walczyć o uczestnictwo w prestiżowych zawodach.

– Nie chcę, żeby mówiono mi, że nie próbowałem wszystkiego. Nawet, jeśli straciłem jednego z moich głównych sponsorów, chcę wykorzystać szansę i znów startować w Mistrzostwach Europy i Świata w przyszłym roku. Z ligi angielskiej były oferty, ale na razie je odrzuciłem. Skupiam się na Polsce, a także na Mistrzostwach Europy i Świata. W Europie moim celem jest dostanie się do finałów – zaznacza Niemiec.

Woelbert ma nadzieję, że przyszły sezon będzie dużo lepszy od poprzednich. Mają mu w tym pomóc poczynione zmiany. – Miałem problemy w tym roku, trochę się męczyłem i musiałem co nieco dostosować w trakcie sezonu. Ale to po prostu tak czasami bywa. Gdy wszystko działa jak należy, idzie dużo łatwiej. Chodziło po prostu o znalezienie optymalnej prędkości. Nowy mechanik i sytuacja ze sponsorem nie poprawiły tego wszystkiego, ale teraz znowu jest spokój. Mechanik pozostaje na pokładzie, i już wiosną chcemy pracować nad ustawieniami – podsumowuje.

Przypomnijmy, że 34-latek w polskiej lidze będzie występował w Ultrapur Starcie Gniezno. Jego zdaniem gnieźnianie mają duże szanse na wywalczenie w przyszłym sezonie awansu do 1. Ligi.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Co dalej z żużlem w Rawiczu? Wciąż tli się nadzieja

Żużel. Kulisy żużla w Anglii. Promotor: Za punkt płacimy 100 funtów (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)