Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Starsi kibice sportu żużlowego – zwłaszcza z Rzeszowa – najpewniej doskonale znają nazwisko Zoltana Adorjana. Węgier stał się gwiazdą Stali Rzeszów, a w stolicy Podkarpacia był traktowany niemal jak gwiazda Hollywood. Co ciekawe, w swojej karierze ma również złoty medal mistrzostw Argentyny. Były węgierski żużlowiec opowiada także, jak w jeździe przeszkadzało mu… rzucenie palenia.

 

Adorjan był wielokrotnym mistrzem Węgier, zdobywał tytuły rok po roku z przerwą na lata 1992 i 1993. Co się wtedy wydarzyło? – W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że jestem sportowcem i palić mi nie przystoi. Jak to zazwyczaj bywa, bardzo szybko przybrałem dwa, trzy
kilo na wadze i na motocyklu już taki sprawny nie byłem. Musiałem wrócić w 1993 roku do palenia,  aby odzyskać swoją dyspozycję i znów być najlepszym zawodnikiem na Węgrzech – mówi ze śmiechem Adorjan.

– Wiele  osób twierdzi, że dwa, trzy kilogramy to niewiele, ale nie dla żużlowca. Wiele osób mówiło, że jak  przestałem palić, to moja sylwetka zrobiła się zupełnie inna na motocyklu i tak faktycznie było.  Wróciłem do palenia i do wcześniejszych tytułów dołożyłem jeszcze cztery – dodaje.

Zoltan Adorjan w swojej bogatej kolekcji ma również mistrzostwo Argentyny. Jak znalazł się na drugiej półkuli? – To były lata dziewięćdziesiąte. Mój przyjaciel – Armando Castagna – miał kontakty w Argentynie i namówił mnie z moją rodziną, abym pojechał się tam pościgać. Tam wtedy jeździli naprawdę nieźli zawodnicy. To była, jak by na to nie patrzeć, fajna przygoda – zaznacza Węgier.

Historia Zoltana Adorjana, jak i wielu innych ważnych postaci dla polskiego speedwaya zawarta jest w książce „Żużlowe Rozmowy i Opowieści Po Bandzie” autorstwa Łukasza Malaki. Pozycja jest dostępna w sprzedaży w cenie 50 złotych. Zamawiać można w tym miejscu, na platformie Allegro. Tradycyjnie część wpływów ze sprzedaży trafi do Fundacji PZM.