Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dziś wieczorem poznamy najlepszą drużynę narodową na świecie. W turnieju półfinałowym z bardzo dobrej strony pokazali się Duńczycy, którzy ograli Australijczyków i bezpośrednio awansowali do finału. Pewnym punktem duńskiej kadry był Leon Madsen, który zdobył 13 punktów. Żużlowiec z Kraju Hamleta mówi nam o świetnej atmosferze w drużynie, ogromnej pracy Nickiego Pedersena i tym, że głęboko wierzy w pokonanie gospodarzy.

 

Reprezentacja Danii bardzo dobrze weszła w środowy turniej półfinałowy. Duńczycy zbudowali okazałą przewagę w pierwszej części turnieju i nawet nieco gorsza końcówka nie sprawiła, że musieli oni bić się o ostatnie wolne miejsce w barażu. Sam Madsen był na Stadionie Olimpijskim bardzo szybki i stracił tylko dwa oczka.

– Mój występ indywidualny był bardzo dobry. Czułem się naprawdę komfortowo na motocyklu. Cała drużyn pokazała ogromnego ducha walki. Mamy świetną atmosferę w zespole i to było widać. Każdy przywiózł ważne punkty i to jest bardzo ważne przed finałem – mówił nam Leon Madsen.

Zmagania w drugim półfinale potoczyły się dla 34-latka znacznie lepiej niż ostatni mecz ligowy na domowym obiekcie Betard Sparty Wrocław. Wtedy kapitan Lwów zdobył zaledwie siedem punktów z bonusem.

– Tor był dość podobny, ale dużo się nauczyłem podczas tamtego występu. To był początek rozgrywek i miałem wtedy trochę problemów z motocyklami. Nie czułem się zbyt dobrze. Popracowaliśmy sporo z silnikami i jesteśmy teraz w znacznie lepszym miejscu – tłumaczył zawodnik z Vejle.

Walka o awans do półfinału była pierwszym występem Duńczyków pod wodzą Nickiego Pedersena. Duńscy zawodnicy, jak na razie, zgodnie podkreślają, że pomysł z powierzeniem tej roli trzykrotnemu mistrzowi świata to strzał w dziesiątkę. 46-latek bardzo angażuje się w swoją pracę, co pokazał chociażby zaciekłym spieraniem się z arbitrem o wykluczenie Rasmusa Jensena.

– Praca z Nickim naprawdę układa się bardzo dobrze. Jako trener jest świetny! Ciągle jest z nami w parkingu, rozmawiamy o bieżących wydarzeniach na torze. To bardzo pomocne, gdy trener jest też na torze i też zbiera najświeższe informacje – ocenia nasz rozmówca.

Najważniejsze rozstrzygnięcia w Drużynowym Pucharze Świata zapadną w dzisiejszy wieczór. O godz. 20 cztery najlepsze ekipy stoczą bój o tytuł. Największymi faworytami są określani reprezentanci Polski, ale zdaniem Madsena złoto zdecydowanie jest w zasięgu Duńczyków.

– Oczywiście, że w to wierzę. Jakby było inaczej, to siedziałbym w domu, a w tym turnieju jechaliby młodsi zawodnicy, którzy taką wiarę by w sobie mieli. W drużynie mamy ogromną wiarę w zwycięstwo i chcemy to zrobić. Jeśli każdy wejdzie na swój najwyższy poziom także w sobotę, to weźmiemy to złoto – podsumowuje lider duńskiej kadry.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Maciej Janowski: Złoto we Wrocławiu byłoby dla mnie czymś szczególnym (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Brytyjski triumfator z Wrocławia: Będzie ciężki finał, ale mamy szanse na złoto – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)