Reprezentacja Wielkiej Brytanii po wygraniu turnieju półfinałowego na Stadionie Olimpijskim zapewniła sobie bezpośredni awans do sobotniego finału, w którym będzie starała się sprawić niespodziankę i pokrzyżować szyki Polakom. W 1980 roku złoty medal Drużynowych Mistrzostw Świata zawisł we Wrocławiu na szyi Chrisa Mortona. Brytyjczyk wierzy w dobry występ swoich rodaków.
Ekipa Wyspiarzy pewnie przebrnęła przez fazę półfinałową. Wielka Brytania nie miała problemu z ograniem Szwedów, Czechów oraz Niemców. Niemal bezbłędny był Dan Bewley, który zgarnął 14 punktów.
– W finale oczywiście pojadą najlepsze reprezentacje. O tym fakcie należy pamiętać przy zastanawianiu się nad tym, na co stać Brytyjczyków. Na pewno nasza reprezentacja to swoisty miks doświadczenia i młodości. Tai, Robert oraz Dan wielokrotnie już pokonywali najlepszych zawodników świata i wedle mojej opinii są naprawdę dobrym trzonem kadry mówi nam Chris Morton.
Zdaniem wielu ekspertów sukces brytyjskiego zespołu zależy od tego, ile punktów dołoży nieco niżej notowany zawodnik kadry, czyli Adam Ellis. We wtorek na jego koncie znalazły się cztery oczka.
– Z kolei Adam i Tom to zawodnicy, którzy na takim szczeblu rozgrywek będą nabierali doświadczenia i mieli okazję do tego, aby pokazać, że nadają się do regularnych występów w gronie najlepszych zawodników naszego kraju. Dużo będzie oczywiście zależało od dyspozycji dnia. Wynik finału jest typować niezmiernie ciężko, ale osobiście wierzę, że moi rodacy będą liczyli się w walce o złoty medal. Pomimo faktu, iż będą to dla nich niezmiernie ciężkie zawody życzę im, aby trudy pokonali i udowodnili, że są najlepsi – dodaje zwycięzca z Wrocławia.
Przypomnijmy, że finałowe zmagania o miano najlepszej drużyny narodowej zaplanowane są na godz. 20. W turnieju poza Brytyjczykami i Polakami wezmą udział także Duńczycy oraz Australijczycy.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Dobrucki zdecydował! Jest dzika karta na eliminacje Grand Prix
Żużel. Pojechał słabe GP, a potem potrącił go samochód. Bewley liczy na poprawę w Warszawie
Żużel. Trener gdańszczan nie gryzie się w język. „Byliśmy słabi”
Żużel. Rywalizacja o złoto w GP popsuje atmosferę w Motorze? Zmarzlik odpowiada
Żużel. Wrócił do Torunia i Apator znów jest mocny! Baron: Chcę, żeby było fajnie (WYWIAD)
Żużel. Jego Zengota widziałby w Grand Prix. „W pełni zasługuje”