fot: Jakub Malec / media społecznościowe Texom Stali Rzeszów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Texom Stal Rzeszów jako pierwsza spośród wszystkich polskich drużyn żużlowych wyjechała w tym roku na tor. Zdaniem Marcin Nowaka, kapitana zespołu, ta pierwszość nie przekłada się jednak na istotną przewagę nad konkurentami.

 

Marcin Nowak, Mateusz Świdnicki, Jakub Poczta oraz Bartosz Curzytek – ta czwórka testowała nawierzchnię rzeszowskiego toru na sobotnim treningu. Jako pierwszy wyjechał kapitan drużyny.

– Kości rozprostowane połowicznie, bo wiadomo, że chciałoby się pojeździć więcej. Dobrze się czuję po tych pierwszych jazdach. Można powiedzieć: w końcu. Choć i tak wyjechaliśmy dosyć szybko patrząc na poprzednie lata – relacjonuje Marcin Nowak.

Żużel. „To Polska jest moim domem”. Gwiazdor Włókniarza mieszka w Rybniku i za Danią nie tęskni

Dzięki wiosennym temperaturom, nawierzchnia toru została przygotowana w sposób zapewniający bezpieczeństwo, co umożliwiło już w lutym pierwsze treningi na H69. – Należy pochwalić menadżera Pawła Piskorza oraz naszych toromistrzów za doskonałą pracę. Dzięki nim mogliśmy cieszyć się możliwością jazdy już w drugim miesiącu roku – dodaje z zadowoleniem Nowak.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Texom Stal Rzeszów (@h69speedway)

Rzeszowian w tym tygodniu czekają kolejne sesje treningowe. Na ściganie spod taśmy przyjdzie im jednak poczekać. – Jeżeli pozwoli pogoda, planujemy poświęcić ten tydzień na jazdy indywidualne, aby każdy z nas mógł na nowo oswoić się z motocyklem. Dopiero, gdy wszyscy będą czuli się już na siłach, można będzie pomyśleć o rywalizacji na torze – tłumaczy nasz rozmówca.

Żużel. To oni jeżdżą najdłużej dla swojego klubu

Choć Stal Rzeszów zwyciężyła w nieoficjalnym „wyścigu” o to, która drużyna pierwsza wyjedzie na tor, zdaniem kapitana zespołu, nie jest to czynnik decydujący.

– Fajnie, że tych treningów jest więcej, jednak nie sądzę, by był to istotny czynnik. Gdyby inne drużyny wyjechały przykładowo w połowie marca, to wtedy tak, natomiast jeśli wyjadą tydzień czy dwa tygodnie później, to raczej ma małe znaczenie. Każdy trening na motocyklu jest jednak lepszy niż bieganie czy pójście na siłownie, więc to oczywiście na plus – kończy Nowak.