Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Matej Žagar to postać, którą przez wiele lat mogliśmy obserwować w Grand Prix czy PGE Ekstralidze. Niestety od kilku lat jego dyspozycja idzie w złą stronę, a teraz nawet może mieć problem z jazdą w jakiejkolwiek drużynie. Jak się potoczą dalsze losy słoweńskiego żużlowca?

 

W 2020 roku oglądaliśmy Słoweńca w doskonałej dyspozycji. W barwach Motoru Lublin zdobył dziewiątą średnią w najlepszej lidze świata i otarł się o fazę play-off. Ponadto w Grand Prix nie spisywał się najgorzej. Zajął końcowo 11. miejsce, ale zapewnił sobie udział w tych rozgrywkach na następny rok wygrywając Grand Prix Challenge.

Rok później Matej podpisał kontrakt w Falubazie Zielona Góra. Skład przed sezonem nie wyróżniał się na tle pozostałych drużyn, ale tego co się stało nie spodziewano się w najczarniejszych scenariuszach w Zielonej Górze. Zespół z Grodu Bachusa zajął ostatnie miejsce w Ekstralidze spadając do 1. Ligi. Winnym spadku obarczony został właśnie Słoweniec, który miał być liderem zespołu, a sezon zakończył ze średnią 1,689. Zespół z Zielonej Góry postanowił nie przedłużać z nim kontraktu.

Żużel. To oni jeżdżą najdłużej dla swojego klubu – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Dla zawodnika ze Słowenii zabrakło miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej z czego postanowił skorzystać Jerzy Kanclerz, sprowadzając go do Polonii Bydgoszcz z myślą o awansie. Jak się później okazało, nie podołał on jednak zadaniu nawet poziom niżej niż zwykle. Punkty, które zdobywał były niesatysfakcjonujące dla kibiców i działaczy bydgoskiego zespołu, a Polonia zakończyła rozgrywki na etapie półfinału. Ambitne plany zespołu z województwa kujawsko-pomorskiego sprawiły, że dla Słoweńca zabrakło miejsca na przyszły sezon. W listopadowym okienku transferowym żaden zespół nie był nim zainteresowany.

Żużel. „To Polska jest moim domem”. Gwiazdor Włókniarza mieszka w Rybniku i za Danią nie tęskni – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Pomocną rękę wyciągnął Apator Toruń podpisując z Žagarem kontrakt warszawski. W trakcie sezonu zgłosił się po niego ROW Rybnik, który słabo rozpoczynając rozgrywki chciał ruszyć do przodu. Co prawda, Słoweniec miewał dobre mecze, ale ogół występów nie zadowolił działaczy z Rybnika, które po sezonie postanowiły podziękować mu za współpracę. Aktualnie Matej ponownie przed sezonem mógł liczyć jedynie na umowę grzecznością. Tym razem skorzystał z uprzejmości działaczy Motoru Lublin. Nie wydaje się jednak przed sezonem, że którykolwiek zespół z pierwszego lub drugiego poziomu rozgrywkowego potrzebowałby go w składzie, a w Krajowej Lidze Żużlowej sam powiedział, że nigdy nie pojedzie. Próżno również szukać informacji o jakichkolwiek zagranicznych kontraktach tego zawodnika. Niewykluczone więc, że czeka nas sezon bez Zagara na polskich torach, a to może oznaczać zmierzanie w kierunku końca kariery.