fot. Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon żużlowy zbliża się wielkimi krokami. Do wyjazdu na tor zostało naprawdę niewiele czasu, więc najbliższe tygodnie to dla żużlowców ostatni moment na dojście do optymalnej formy fizycznej. 

 

U Krzysztofa Buczkowskiego przygotowania do zbliżającego się sezonu przebiegają w jak najlepszym porządku. Jak przyznaje krajowy lider zielonogórskiego klubu, od lat nie zmienia on zbyt wiele w podejściu do przedsezonowych przygotowań.

– Cały czas trenuję i staram się jak najlepiej przygotować do nadchodzącego sezonu. Tego czasu jeszcze jest w miarę sporo, bo dopiero za miesiąc wyjedziemy na tor. Możemy zatem jeszcze doszlifować formę, czy przygotować sprzęt, więc myślę, że wszystko będzie okej. Przygotowania idą zgodnie z planem, od kilku lat trenuję tak samo i nigdy nie miałem problemów z formą fizyczną. Nie było zatem podstaw do tego, by cokolwiek w nich zmieniać. Tak naprawdę zrobiłem jedynie trochę więcej kilometrów na trenażerze w domu – mówi „Buczek” w programie „Piąte okrążenie” na kanale FalubazTV.

36-latek jest w trakcie kompletowania sprzętu. Jak mówi, nie wszystkie akcesoria żużlowe jeszcze dotarły do jego teamu, natomiast nie zamierza on z tego powodu wpadać w panikę. – Mamy silniki oraz podwozia, czekamy jeszcze na inne podzespoły, ale jest jeszcze na tyle czasu, że wszystko powinno być dograne do pierwszego treningu – przyznaje.

Zielonogórzanie w pierwszej kolejce startów pojadą do Rybnika, by zmierzyć się z tamtejszym ROW-em. Następnie u siebie podejmą beniaminka z Poznania.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Jason Doyle celowo prowokuje kibiców? „Przeprowadzka dla żadnego żużlowca nie jest komfortowa”

Żużel. Są ustalenia w sprawie Adriana Miedzińskiego. Zawodnik przejdzie dodatkowe badania