Piotr Pawlicki i Artiom Łaguta
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Krótka była przygoda Piotra Pawlickiego w Betard Sparcie Wrocław. Wychowanek leszczyńskiej Unii pożegnał się właśnie z kibicami wicemistrzów Polski. Podsumowaliśmy w kilku słowach jego pierwszy sezon w nowym klubie. 

 

Transfer Piotra Pawlickiego z Fogo Unii Leszno do Betard Sparty Wrocław rozgrzał środowisko żużlowe. Były mistrz Polski po dwóch słabych sezonach postanowił opuścić macierzysty zespół w celu poszukiwania nowych wyzwań i odbudowania swojej formy. Wychowanek leszczyńskiej Unii wybrała napakowany gwiazdami Wrocław, który miał jeden cel – mistrzostwo Polski. Nie udało się go jednak zrealizować z powodu wielu kontuzji, które napotkały Spartan w najważniejszej części sezonu.

Minione rozgrywki w wykonaniu młodszego z braci Pawlickich nie były wybitne. Każdy z sympatyków sportu żużlowego zdaje sobie sprawę, że popularnego „Pitera” stać na o wiele więcej. Od jakiegoś czasu brakuje mu jednak zdecydowanie prędkości w swoich motocyklach, a i w międzyczasie jego sylwetka na motocyklu uległa drobnej zmianie. W zespole z Wrocławia zanotował szóstą średnią, a ogólnie w PGE Ekstralidze sklasyfikowany został na 27. pozycji. Jego średnia biegowa wyniosła 1,701.

Ewidentnie Piotrowi nie pasował domowy tor, na którym wiele razy się męczył. Jego styl jazdy preferuje techniczne obiekty, gdzie czuje się jak ryba w wodzie. Jazda na Stadionie Olimpijskim wymaga przede wszystkim umiejętności dobierania odpowiednich ścieżek, jazdy na pół wyłamanym motocyklu, a także szybkiego sprzętu. W ten sposób jego średnia domowa była gorsza od tej, jaką notował na wyjazdach. Łącznie wystąpił w 19 spotkaniach zdobywając 134 punkty w 87 wyścigach. Średnio w meczu uzyskiwał nieco ponad 7 punktów.

Mecz finałowy na domowym torze przeciwko Platinum Motorowi Lublin był dla niego ostatnim w nowych barwach. W tym spotkaniu uzyskał 10 punktów i 2 bonusy w sześciu biegach. Analizując każde spotkanie po kolei mogło się wydawać, że w niedzielę był swoją najlepszą wersją na wrocławskim obiekcie w tym sezonie. W ciągu tego roku zyskał sympatię miejscowej publiczności, która skandowała jego nazwisko po ostatnim biegu. Żużlowiec postanowił zamieścić na swoim profilu społecznościowym filmik, dziękując za wspólny rok.

W przyszłym sezonie Piotr Pawlicki będzie startował w barwach Enea Falubazu Zielona Góra. Klub z Winnego Grodu kusił go już przez parę ostatnich lat, jednakże spadek Falubazu nieco skomplikował te negocjacje. Po niemal dziewięciu latach Pawliccy będą ponownie w jednym zespole, ponieważ przed rokiem do Zielonej Góry dołączył jego starszy brat Przemysław. Oprócz nich o sile tej drużyny stanowić będzie Jarosław Hampel, Rasmus Jensen oraz Jan Kvech. Na pozycjach juniorskich ujrzymy natomiast dwie nowe twarze – Franciszka Majewskiego i Oskara Hurysza.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Mocne słowa prezesa Sparty! Zrugał Woffindena!

Żużel. Prezes Włókniarza atakuje sztab! „To niedopuszczalne”

POLECAMY:

Żużel. Dominik Kubera: Złoto DMP nigdy mi się nie znudzi. To sezon trudny, ale dobry (WYWIAD)