Polonia Piła w swoich mediach społecznościowych poinformowała o przedłużeniu wypożyczenia Konrada Pawłowskiego z GKM-u Grudziądz. Pawłowski w poprzednim sezonie zdał egzamin na licencję „Ż”, choć nie zabrakło przy tym zwariowanych perypetii, które mogłyby wpłynąć na dalszy rozwój zawodnika. O tym, a także o przygotowaniach do sezonu, zarobkach młodego żużlowca czy też o nowym trenerze, Hansie Nielsenie, znajdziecie w poniższym wywiadzie.
W tym roku zdałeś egzamin na licencję żużlową w barwach GKM-u Grudziądz. Ściany jednak mają uszy i nie odbyło się to bez perypetii. Opowiedz nam, co się takiego wydarzyło podczas egzaminu w Toruniu?
Podczas egzaminu na licencję przy rozgrzewaniu motorów, główny z nich nie chciał mi się odpalić, więc szukaliśmy usterki. Po jej znalezieniu i zniwelowaniu zaczął się egzamin pisemny, a później już sama praktyka, na której na pierwszym łuku czwartego okrążenia pękł mi łańcuszek sprzęgłowy i zanotowałem upadek. Regulamin na szczęście ze względu na defekt, pozwolił mi przystąpić raz jeszcze i mogłem powtórzyć bieg, gdzie wszystko już poszło mojej myśli.
Gdyby jednak nie było takiego zapisu w regulaminie, to musiałbyś powtórzyć cały egzamin w innym terminie?
Tak, musiałbym przystąpić do egzaminu w późniejszym terminie, co zabrałoby mi kilka biegów w zawodach młodzieżowych.
Po zdanym egzaminie był czas na świętowanie, czy raczej od razu skupienie na treningach i rozglądanie się za możliwymi kierunkami rozwoju?
W trakcie sezonu nie ma czasu na rozluźnienie, a tym bardziej po świeżo zdanej licencji. Po egzaminie wróciłem do rodzimego Grudziądza i skupiłem się na poprawie swojej jazdy, by jak najszybciej mieć szansę wystartowania w jakichś zawodach.
Jeszcze tego samego roku zostałeś wypożyczony do Enea Polonii Piła i zadebiutowałeś w zawodach. Opowiesz nam szczegóły tego transferu? Kto pierwszy bardziej zabiegał? Ty, czy Polonia?
O transfer zabiegały dwie strony. Gdy tylko dowiedziałem się, że mam szansę na starty w zawodach młodzieżowych w barwach Piły, zaś klub z Grudziądza wyraził zgodę, to dążyliśmy do tego, aby dopiąć porozumienie jak najszybciej. Zbliżała się runda DMPJ, gdzie mogłem wziąć udział, więc był mały wyścig z czasem.
Wiadomo, że to dopiero początek twojej przygody z żużlem, ale gdybyś popatrzył na siebie z boku, z innej perspektywy, to jak oceniłbyś ten sezon pod kątem czysto indywidualnym?
Wydaje mi się, że patrząc na początek tego sezonu, to mógłbym wycisnąć z siebie nieco więcej. Te pierwsze zawody w mojej karierze nie były dla mnie udane, doszedł wówczas stres, lecz z każdym miesiącem i z każdą kolejną imprezą żużlową, nabierałem doświadczenia, gdzie na koniec już w jakimś stopniu potrafiłem poradzić sobie ze zdobywaniem punktów.
Bedąc w Pile w tym sezonie, kto był dla ciebie największym oparciem ze środowiska Polonii? Trener Waldemar Cisoń, czy może któryś z kolegów z drużyny?
Zdecydowanie był to Pan Waldemar Cisoń. Nie nakładał na mnie żadnej presji, zawsze gdy była tylko okazja, motywował mnie, dzwoniąc często przez telefon. Rozmawialiśmy m.in. o tym, jak ja się czuję przed zawodami i jak jestem do nich przygotowany. To jest bardzo ważne i to młodego żużlowca mocno kształtuje na przyszłość.
Przechodząc powoli do następnego roku, postanowiłeś zostać w Polonii Piła na dłużej. To jest już transfer definitywny, czy ponowne wypożyczenie?
Jest to kolejny rok wypożyczenia. Wraz z klubem GKM-u i Polonii ustaliliśmy, że warto mnie wypożyczyć, bym miał więcej szans na starty w zawodach.
Wypożyczenie było podyktowane tylko przez wzgląd na możliwość startów, czy także przez legendarnego Hansa Nielsena, który ma poprowadzić Polonię w Krajowej Lidze Żużlowej?
Głównie zastanawiałem się tylko nad szansą brania udziałów w zawodach, ponieważ wszyscy doskonale wiemy, że to „praktyka czyni mistrza”, więc aby się rozwijać, muszę jak najwięcej jeździć i to jest właśnie podstawa.
Zostając jednak na chwilę przy postaci Hansa Nielsena, nie mogę nie zapytać cię o możliwym wpływie Duńczyka na formację młodzieżową, w której też będziesz.
Myślę, że klub wziął to pod uwagę i chce, żeby nie tylko przekazywał wiedzę seniorom, lecz też formacji juniorskiej. Współpraca z taką legendą, to niezwykła odpowiedzialność, ale także zaszczyt.
Jak sobie radzisz z językiem angielskim? Nie powinno być bariery językowej między tobą a trenerem?
Mam nadzieję, że nie będzie dużej bariery. Miałem już okazję rozmawiać z zagranicznymi zawodnikami podczas meczów U24, gdzie wszyscy dogadywali się bez problemu, więc mam nadzieję, że w tej sytuacji nie będzie inaczej.
Jak przygotowujesz się do sezonu pod kątem fizycznym? Wraz z chłopakami z Grudziądza, Piły, czy jednak indywidualnie?
Mam rozplanowany grafik i przygotowuję się z GKM-em Grudziądz, a także indywidualnie. Z klubem mamy treningi we wtorki oraz czwartki. W pozostałe dni przygotowuję się indywidualnie.
Przejdźmy teraz już stricte do roku 2024. Jakie masz plany i cele na nadchodzący sezon? Co chciałbyś osiągnąć i na jakich zawodach by ci zależało najbardziej?
Cel wydaje mi się, że jest taki sam dla każdego młodego zawodnika. Chcę się jak najbardziej pokazać i jak najbardziej zbierać doświadczenie, żeby z każdym kolejnym sezonem być lepszym żużlowcem. Moim celem jest osiągnąć jak najlepszą formę, aby pomóc klubowi w wynikach. Najbardziej zależałoby mi na meczach ligowych w Krajowej Lidze Żużlowej, Ekstralidze U24 oraz Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, lecz nie zmienia to faktu, że każde zawody cenię, jak najbardziej tylko mogę i chcę być do nich przygotowany w 100%.
Na początku 2023 roku ukazał się wywiad z Bartoszem Zmarzlikiem, który opowiada o tym, jak rok w rok wydaje blisko dwóch milionów złotych na sprzęt. Jak u ciebie to wygląda i czy też masz okazję do wydawania takiej ilości pieniędzy? (śmiech – dop.red.)
W moim przypadku jest oczywiście inaczej. Sprzęt otrzymuję od klubu, lecz głównym warunkiem jest zadbanie o motor i wszystkie jego części tak, jakby to był nasz osobisty sprzęt.
Dziękuję za rozmowę. Życzę Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!
Bardzo dziękuję. Również Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.
Rozmawiał KACPER PISKORSKI
Żużel. W dzieciństwie rozbierano mu silnik, teraz błyszczy w GP! Niemiecki mistrz zachwycony
Żużel. Wygrał z Woffindenem, ale ma niedosyt. Przed meczem brałby remis w ciemno
Żużel. Groźna kraksa na Wyspach! Musielak w karetce, Milik się wycofał!
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)