Po sezonie spędzonym w PGE Ekstralidze Arged Malesa Ostrów Wielkopolski rozstaje się z częścią zawodników. W przyszłym roku w składzie ostrowskiej ekipy nie będziemy już oglądać Tomasza Gapińskiego. Zawodnik przyznaje, że w tym roku nie współpracowało mu się z klubem tak dobrze jak wcześniej.
40-letni zawodnik po wywalczeniu awansu za wszelką cenę chciał pokazać, że jest w stanie na dobrym poziomie rywalizować na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Zmagania w PGE Ekstralidze zarówno drużynowo, jak i indywidualnie nie były jednak dla Gapińskiego udane. Okazał się on 41. najlepszym zawodnikiem w lidze.
Ostrowianie zdecydowali więc, że nieco przebudują krajową formację seniorską. Najprawdopodobniej w miejsce Gapińskiego przyjdzie Tobiasz Musielak. Ma to być jedna z niewielu korekt w zespole. – Nie ma co tu już kręcić i ukrywać. Spotkaliśmy się, ale… Ale tu już skończyła się chemia miedzy mną, a zarządem klubu z Ostrowa. Może ktoś to źle odbierze, ale ja tak to właśnie widzę. I niestety tak wyszło i powiedzieliśmy sobie do widzenia – mówi na łamach Tygodnika Żużlowego.
Żużlowiec pochodzący z Piły był jednym z symboli ostatnich sukcesów ostrowskiego klubu. Bardzo mocno przyczynił się on do historycznego powrotu do PGE Ekstraligi. W sezonie 2021 lepiej w Arged Malesie punktowali tylko Grzegorz Walasek oraz Patrick Hansen.
– Ogólnie w zeszłym roku bardzo fajnie nam się współpracowało, ale teraz? Być może z mojej strony niestety nie było wyników? Nikt nie patrzył, że wcześniej przez trzy sezony byłem jednym z liderów, można powiedzieć, tej drużyny. A po jednym słabszym sezonie zostałem nagle skreślony. No trochę to boli, ale taki jest sport i tak to wygląda w naszych klubach. Był czas, żeby się przyzwyczaić – komentuje zawodnik.
W kontekście klubowej przyszłości „Gapy” zdecydowanie najwięcej mówi się o H. Skrzydlewska Orle Łódź. Sam zawodnik potwierdza zresztą, że ten kierunek jest bardzo prawdopodobny. W przyszłym roku ma on tworzyć krajowe seniorskie zestawienie łodzian z Jakubem Jamrogiem i Mateuszem Tonderem.
– Na pewno ma głowę na karku, skoro prowadzi od lat swój biznes i rozwija go cały czas. Ale nie wiem czy tam trafię, bo ostatnie dni pokazują, co się na rynku dzieje. Różnie jeszcze może być. Ale raczej chyba się uda. Teraz za szybko oceniać jak się dogadamy i kiedy, ale na pewno pan Witold jest słowny i konkretny. Zresztą jak rozmawiamy, to tylko to potwierdza. Spotkaliśmy się i od razu było konkretnie. Co pan Witold wymaga, co może zaproponować i nie ma niepotrzebnego owijania w bawełnę – podkreśla Gapiński.
***
Całą rozmowę z Tomaszem Gapińskim przeczytacie w najnowszym numerze Tygodnika Żużlowego. Każdy numer możecie nabyć w kiosku lub TUTAJ.
CZYTAJ TAKŻE:
[…] Żużel. Koniec chemii między Ostrovią a Gapińskim. „Po jednym słabszym sezonie zostałem nagl… […]
[…] Żużel. Koniec chemii między Ostrovią a Gapińskim. „Po jednym słabszym sezonie zostałem nagl… […]
Żużel. Unia ma zastępstwo za Bellego! Jaskółki zdecydowały się na transfer
Żużel. Dobrucki zdecydował! Jest dzika karta na eliminacje Grand Prix
Żużel. Pojechał słabe GP, a potem potrącił go samochód. Bewley liczy na poprawę w Warszawie
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce. Igrzyska: Nadzieje i obawy (FELIETON)
Żużel. Trener gdańszczan nie gryzie się w język. „Byliśmy słabi”
Żużel. Rywalizacja o złoto w GP popsuje atmosferę w Motorze? Zmarzlik odpowiada