Żużel. Mariusz Staszewski: Kwoty, które padają w pierwszej lidze robią wrażenie. Przyszłość? Sprawa jest rozwojowa (WYWIAD)

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2022 był ogromnym wyzwaniem dla Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Beniaminek po awansie do PGE Ekstraligi nie przeprowadził zbyt wielu zmian w składzie i – jak się okazało – nie poradził sobie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Mariusz Staszewski, opiekun ostrowskiego zespołu, podsumowuje tegoroczne rozgrywki, mówi o ograniczonych możliwościach w porównaniu do Cellfast Wilków Krosno, a także przyznaje, iż w tym roku na pierwszoligowej giełdzie pojawiły się ogromne kwoty.

 

Mieliście w Ostrowie trochę czasu na oswojenie się z tym jak potoczył się sezon 2022. W PGE Ekstralidze było słabo i skończyło się spadkiem. W U-24 Ekstralidze te występy wyglądały z kolei bardzo dobrze. Odczucia są zatem mieszane?

Sezon był bardzo ciężki. Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego, żeby przez cały sezon nie wygrać choćby jednego meczu z drużyną. Pewnie podobnie mieli wszyscy moi zawodnicy. Znoszenie tych kolejnych porażek było trudne. Na pocieszenie mamy U-24 Ekstraligę. Pokazaliśmy się trochę w zawodach młodzieżowych. Kuba Krawczyk wygrał Brązowy Kask, więc jest to jakiś powód do zadowolenia. Mówiąc ogólnie, trudny rok za nami.

Przed sezonem zdecydowaliście się na pozostawienie znacznej części składu. Do zespołu dołączył tylko Chris Holder. Nie żałuje Pan, że nie zaatakowaliście giełdy tak, jak teraz Cellfast Wilki Krosno?

Trzeba powiedzieć jasno, że my nie mieliśmy innego wyjścia. Nasza sytuacja finansowa po awansie była zdecydowanie inna niż ta, w której teraz są Wilki Krosno. Nie było środków na przebijanie kontraktów u innych ekstraligowców. Nie mieliśmy innego wyjścia niż jechać podobnym składem. Oczywiście można rozbić bank i zbankrutować w trakcie sezonu, ale chyba nie o to chodzi.

Po Waszych kolejnych porażkach pojawiały się głosy, że może niepotrzebnie wchodziliście do tej PGE Ekstraligi. Patrząc chociażby na to jak wygląda teraz stadion w Ostrowie Wielkopolskim, chyba jednak było warto?

Oczywiście, że było warto. Każdy z nas zdobył trochę doświadczenia. Przede wszystkim może być ono bezcenne dla naszych juniorów. Posmakowali PGE Ekstraligi, zobaczyli nad czym jeszcze trzeba pracować i trochę się z tą najwyższą ligą oswoili. Weszliśmy na najwyższy szczebel jako klub, który nie miał wcale najwyższego budżetu. Zrobiliśmy to na torze i na pewno nie mamy czego żałować. Pozytywne efekty powinny być odczuwalne w przyszłości.

Z klubem pożegnał się już Chris Holder. Oliver Berntzon z kolei deklarował, że zostaje. Arged Malesa Ostrów Wielkopolski ma już zamknięty skład na kolejny sezon?

Jak widać po tegorocznych ruchach transferowych, na tym rynku niczego nie można być pewnym. Wszystko w tym dzisiejszym żużlu może się zdarzyć. Zawodnicy są podogadywani w różnych miejscach, ale póki kontraktu nie ma to tego zawodnika też nie ma. Szkielet drużyny w Ostrowie już jest, ale po podpisach okaże się ostatecznie kto w tym zespole jest faktycznie.

fot. materiały prasowe TŻ Ostrovii

Zapowiada się jednak na to, że ten zespół będzie podobny do tegorocznego…

Prawdopodobnie tak będzie.

Trochę spokojniejsza jest w tym roku giełda trenerska. Miał Pan jakieś propozycje z innych klubów po sezonie?

Jeszcze nie jest przesądzone, że ja na pewno będę prowadził ostrowską drużynę w przyszłym roku.

Mówi Pan dość szczegółowo o przyszłorocznych rozgrywkach, więc chyba niespodziewanego transferu nie będzie.

Na dziś nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie konkretnie odpowiedzieć. Mogę powiedzieć tyle, że sprawa jest rozwojowa.

Pomówmy jeszcze o siłach zespołów pierwszoligowych w kolejnych rozgrywkach. Robi na Panu wrażenie skład Stelmet Falubazu czy może jak prezes Jerzy Kanclerz uważa Pan, że ten zespół jest do ogrania?

Mogę powiedzieć, że wrażenie robią na mnie kwoty jakie padają podczas rozmów zawodników z klubami pierwszoligowymi. Wcześniej o takich pieniądzach mówiło się tylko w PGE Ekstralidze. To ogromne pieniądze i z tego powodu odpuściliśmy kilku zawodników. Budżety niektórych drużyn są takie jakim my dysponowaliśmy w PGE Ekstralidze. Pod względem personaliów należy ocenić, że Falubaz ma świetną formację krajową. Krzysztof Buczkowski i Przemysław Pawlicki to zawodnicy na bardzo wysokim poziomie. Spodziewam się, że będzie jeszcze kilka mocnych zespołów.

W tym gronie będzie zespół z Ostrowa Wielkopolskiego?

W przypadku zespołu z Ostrowa znów może być tak, że najpierw będzie to pewnego rodzaju outsider, który będzie w stanie sprawić niespodziankę. Jeszcze raz jednak podkreślam, że na razie jeszcze nie jest jasne czy to ja poprowadzę Ostrów w przyszłym sezonie.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Pękąjące w szwach stadiony Motoru i Sparty. Pustki na meczach Byków (FREKWENCJA 2022) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Andreas Lyager: Wracam do domu. Jesteśmy w stanie pokonać Falubaz – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

POLECAMY:

Żużel. Z dyskietką na dworzec i długie „wiszenie” na telefonie. Kulisy dawnego dziennikarstwa – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)