Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tauron Włókniarz Częstochowa odniósł zwycięstwo z Cellfast Wilkami Krosno. Rywalizacja była wyrównana, dopóki nie doszło do karambolu, który wyeliminował Vaclava Milika oraz Krzysztofa Kasprzaka z dalszych startów. Jednym z bohaterów zwycięstwa był Kacper Woryna, który skomentował swoją dyspozycję oraz stan toru.

 

Włókniarz Częstochowa wygrał zaległy mecz z Wilkami Krosno w stosunku 49:41. Jednym z liderów „Lwów” był Kacper Woryna, który imponował szybkością oraz dobrą jazdą na trasie. Czy to oznacza powrót „dobrego” Woryny?

– Uważam, że najlepsza wersja dopiero przede mną. Mam jeszcze dużo przed sobą do poprawy, dużo pracy mnie czeka, aby wyniki były coraz lepsze. Także się tam uspokójcie – zażartował Woryna w mixzone na antenie Eleven Sports..

Temat torów przewija się bardzo często, jeśli chodzi o PGE Ekstraligę. Niewątpliwie w tym sezonie w tej kwestii króluje Krosno, gdzie licencja toru była nawet zawieszona. Kontrowersji można było naliczyć bardzo wiele.

– Ja myślę, że za dużo rozmawia się o tych torach i każdy chce być komisarzem toru. Nie chcę komentować żadnych warunków torowych, bo nie uważam, że jeździłem na trudnym torze gdziekolwiek w tym sezonie. Krosno pamiętam o wiele gorzej, chociażby z zeszłego sezonu, gdzie były fale. To był najrówniejszy z torów krośnieńskich, jaki spotkałem. Może ścigania wiele nie było, chyba, że tak, jak ja w 15 zrobiłem błąd i wam to dałem – dodał rozpędzający się krajowy zawodnik Lwów.

Ekipa Lecha Kędziory nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już w niedzielę Włókniarza czeka hitowe starcie na domowym obiekcie. Do Częstochowy uda się wtedy niepokonana Betard Sparta Wrocław.