Zawodnik Platinum Motoru Lublin Jack Holder kilka dni temu przeszedł operację urazu ręki, którego nabawił się podczas finału Drużynowego Pucharu Świata, na którym reprezentował swoją drużynę narodową. Australijczyk przekazał w swoich mediach społecznościowych, że czuje się już lepiej. O to, ile zajmie zawodnikowi powrót do zdrowia, zapytaliśmy trenera Motoru – Jacka Ziółkowskiego.
Przypomnijmy, że Jack Holder doznał kontuzji podczas 15. biegu finału Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu. Po kontakcie z Rasmusem Jensenem na 1. okrążeniu, Australijczyk upadł na tor, jednak chwilę później o własnych siłach wrócił do parku maszyn. Tam okazało się, że jest niezdolny do kontynuowania jazdy. Po finale zawodnik został przetransportowany do Lublina, gdzie przeszedł kompleksowe badania.
Okazało się, że doznał urazu ręki i następnego dnia został poddany operacji, przeprowadzonej przez dr. n. med. Pawła Polaka, który kilka miesięcy wcześniej operował także kręgosłup Dominika Kubery. Po niej Australijczyk poinformował na swoim profilu na Instagramie, że wszystko przebiegło pomyślnie i jest gotowy na kolejny etap, czyli na rekonwalescencję. Ile ona może potrwać? Poprosiliśmy o odpowiedź na to pytanie klubowego trenera Australijczyka – Jacka Ziółkowskiego.
– Każdy uraz o jednego człowieka goi się szybciej a u innego wolniej. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ile to potrwa u Jacka. Będziemy wspólnie z lekarzami kontrolować sytuację, ale nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy będzie on zdolny do jazdy – odpowiedział szkoleniowiec Motoru.
Kolejny mecz Koziołków to wyjazdowe spotkanie z Betard Spartą Wrocław. Z powodu opadów zostało ono przeniesione na środę 9 sierpnia. Hit ostatniej kolejki rundy zasadniczej będzie jednak meczem, który nie wpłynie już na losy tabeli, bowiem pary ćwierćfinałowe są już znane, a Motor w owym ćwierćfinale zmierzy się z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Mimo to Jacek Ziółkowski zapewnia, że jego team będzie walczył o zwycięstwo tak samo, jak w każdym meczu.
– Do każdego spotkania podchodzimy poważnie. Jak zawodnik staje pod taśmą, to zawsze chce wygrać. Do tego meczu także będziemy podchodzili w ten sposób, że chcemy w nim zwyciężyć. Zdajemy sobie sprawę, że zawody te nie mają żadnego wpływu na układ tabeli, ale wiadomo, że każde spotkanie chcemy rozstrzygać na swoją korzyść – podsumował trener mistrzów Polski.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Lebiediew nie szuka wymówek. Zdradził, nad czym musi popracować
Żużel. Łaguta jak kapitan. Mocno wspiera Woffindena w kryzysie!
Żużel. Huckenbeckowi spodobało się w Grand Prix. „Chcę zostać na dłużej!”
Żużel. GKM złapał oddech i rozbił Byki! Kościecha: Kamień spadł mi z serca
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)